photoblog.pl
Załóż konto
Dodano: 12 LUTEGO 2012

3

Po zjedzeniu hamburgera, siedziałyśmy na skrzynkach po piwie i patrzyłysmy jak pada deszcz, jak moja ciocia biega co chwile myć podłoge w toaletach,jak Pan Marek chodzi w jedną i drugą stronę praktycznie bez przyczyny. Ogarniał nas śmiech. Pan Marek, gospodarz ośrodka był starszym panem, z wielkim poczuciem humoru, chociaż moze rozbawiał wszystkich nie wiedząc o tym, w sumie tylko ja i Asia miałyśmy z niego ubaw, szefowa i ciocia wiecznie krzyczały na niego,że coś jest nie zrobione, a on pije sobie piwo u nas na budkach. Nie raz dostawałyśmy zakazy, by nie sprzedawać mu piwa,ale nie miałyśmy serca.

Nudziło nam się strasznie, nie było w ogóle klientów,lało jak z cebra i jeszcze na dodatek przyszli oni..

-Dwa piwa i słonecznik.

Podałam to o co prosił Tomek. On i jego brat,Adam byli strasznie nie lubiani przeze mnie, wręcz nie cierpiałam ich, drażniła mnie ich obecnoś. Tak naprawdę ich nie znałam,ale wszyscy dookoła mówili,że są fałszywi, wredni i nieprzyjemni.

Nagle zaczęło potwornie lać, akurat kiedy była taka sytuacja,więc chłopcy wzięli sobie skrzynki i przysiedli się do nas. Zaczęliśmy rozmawiać i dłubać słonecznik.

Zarejestruj się teraz, aby skomentować wpis użytkownika izecienieopuszcze.