Nigdy nie potrafiłam długo usiedzieć w jednym miejscu..
Zawsze potrzebowałam zmian.. przemeblowanie, inny kolor włosów, eksperymenty z nożyczkami, co jakiś czas nowy kolczyk, ciągle inny pomysł na życie, wycieczki, wędrówki do swojego JA.
Teraz stoję w miejscu. Niby się z tym pogodziłam.
Ale czasami jestem tak strasznie sfrustrowana (!!)
Nie mogę podjąć sama decyzji. Nie mogę wyjść z domu i wrócić za 3 dni. Nie mogę sama o sobie decydować.
Odebrano mi to.
Zostałam tak wychowana, że mam ogromne poczucie obowiązku. W stosunku do rodziców. Do miejsca z którego pochodzę. Cała reszta jest ulotna. Całą resztę można zmienić.. ale ja nie mogę.
Chce/nie chce/mogę/nie mogę
Ostatnio czuje się jakbym waliła głową w mur.
W pracy chujna, ja testuje nowe leki, w domu się dusze, dzieci dają w kość.
Nie mam gdzie uciec!!
Starsza córka jest kropka w kropkę z wygladu jak ja. Ostatnio coraz częściej pokazuje też mój charakter. Ma jeszcze tą dziecięca odwagę mówienia co myśl. Oszukuje sama siebie byle wypłynąć na wierzch. A ja? Nie potrafię do niej dotrzeć. Obym później potrafiła. Obym nie zrobiła jej tego co zrobiono mnie.
Inni użytkownicy: elooo22andziaw2512mipiacepastasyberiaszmatdobryborysadamkaczor137nrbimaze1996darcia30lovepmpk
Inni zdjęcia: Choinka patkigdBellusia patkigdOgnisko patkigd:* patkigdZ nią patkigdZ Klusią patkigd11 lat Maćka patkigdZachód słońca patkigdJa patkigd40-te urodziny Krzysia patkigd