Nuda wrzyna się bezczelnie w każdą komórkę mojego ciała. Coś, co kiedyś nie miało prawa istnieć, teraz rozbraja mnie na całej długości. Rok przerwy w nauce daje się we znaki. Myślałam, że potrafię przetrwać bez świata, okazało się jednak całkowicie odwrotnie.

Miałam mieć czas na naukę  i tworzenie, tymczasem coś ( lub ktoś) odebrało mi siły.

Co za absurd! Nudzę się cholernie, ale boli mnie ręka, gdy sięgam po książkę!!!

Sporadyczne wypady na kesza nie potrafią mnie sprowadzić na poprzednie tory.

Wena przyszła i bardzo szybko odeszła, a ja jej nawet nie zdążyłam pomachać. Ach....

Jest kilka osób, które na szczęście wynagradzają mi trud codziennego oddychnia; 4 cudowne osoby. Kocham Was.

"Czuł, że Książe wraz z nastaniem nowego dnia zechce zamienić go w pasmo nowych narzekań i pojękiwań. "

"Dwór Basingtam: Gia" ( Księga Pierwsza)