Oksymoron
słodkie cierpienie
piękny ból
Nawet ciężko opisać to rozdzierające uczucie między tym co było, a tym co jest. Niesamowicie ciężko uporać się z przeszłością, która tak bardzo zawiodła. Która teraz żyje własnym życiem, nie pamiętając pewnie o tym, jak bardzo kochała. To nie ulega wątpliwości, że kochała. Tylko jak długo? Jak to możliwe, że wszystkie plany, słowa, gesty zniknęły tak nagle?
JUŻ CIĘ NIE KOCHAM
Najgorsze co można usłyszeć. i choć słowa te niszczą całkowicie wszystko raz na zawsze to, co do tej pory było idealne. Z czasem wie się, po prostu się wie, dostrzega, nabiera dystansu i widzi, że to nie było 'to'. Odczuwa się wielką gorycz, pustkę, rozczarowanie, bo przecież to niemożliwe. Jak można zapomnieć o tak wielkim uczuciu? A można. Można, jeśli nie było prawdziwe. Było niedojrzałe. I nie ma sensu zajmować się przeszłością, która boli, do której i tak by się nie chciało wrócić.
Ale jednak. Jednak pewna część nadal myśli, roztrząsa, rozpamiętuje. Boli. Niewiarygodnie mocno. Trzeba udawać przed wszystkimi, że to dawno zamknięty rozdział. I tak zaczyna się udawać przed samym sobą. I co? W końcu to wybucha. Nieoczekiwanie. Wszystko się kumuluje. Bezradność przytłacza. Gniew na samego siebie, agresja, a zarazem niemożność opanowania płynących łez.
Znasz to prawda?
Jest nas wielu.
Każdy powtarza 'ile można?!'
Tak jakby nam także było w porządku z uczuciem porzucenia i niemożności ułożenia sobie tak szybko życia z kimś innym.