Innocence of memories. 

Wróciło moje cudowne you can dance do tvn'u i się jaram tym. xD Ogłądałam dzisiaj casting

w Krakowie i się poplakałam jak ojciec ten dziewczyny wszedł na scenę i ją przytulił.

Uh, strasznie emocjonalna jestem. A potem się popłakałam po raz kolejny za moim pieskiem, bo na reklamie

był rysunek psa, który szczekał. Bez kitu... aż mnie siostra zaczęła przytulać i uspokajać.

A teraz oglądałam z rodzicami Efekt motyla dwa i że jest akurat reklama no to piszę notkę, mam nadzieję

że przed końcem reklamy się wyrobię, bo lubię strasznie ten film. W szkole nic nowego czy ciekawego,

Jack czasami trochę przegina, no ale udaję że tego nie widzę i staram się zajmować tym co

dzieje się na lekcji. Nadal w głowie krąży mi ta sprawa z niedzieli. Kurde, dziewczyny nawet o tym nie

wiedząc ostro poruszyły mi serię wspomnień i głupich myśli..  No ale damy radę, dawałam radę

w gorszych przypadkach, a ten wcale nie jest taki koszmarny jak się wydaje. Tydzień szybko mi mija,

już jutro czwartek, muszę go jakoś przetrwać a piątek minie mi szybko - jak z górki. Na weekend

mam trochę pracy, więc jak uda mi się nakłonić moją leniwą dupcie i psychikę to może nawet nastawię

się na to, żeby zacząć odrabiać zadania już od jutra. Czas egzaminów to jednak przerąbany czas,

nie da się nad wszystkim nadążyć bo tempo jest za szybkie i się jest na to zbyt leniwym,

a później ma się mnóstwo do odrobienia. No nic, uciekam na efekt motyla, może zrobię jeszcze potem jakiegoś

edita.

@ Edit: No to robię edita. Jest u mnie godzina 23:06, czyli w Polsce już po północy. Prawie się popłakałam

ale no powstrzymałam łzy. Zaraz muszę uciekać do łóżka, ale i tak minie pewnie z pół godziny

zanim wgrzebię się pod kołdrę, bo muszę się jeszcze przygotować do snu. Wszystko jest takie

dziwne, inne... nijakie wręcz. Nie wiem dlaczego tak jest, ale czuję jak życie wymyka mi się między

palcami a ja nie umiem z tym nic zrobić. Porażające.  No nic, kończę...  miejmy nadzieję że dam

radę z tymi egzaminami i ich nie zawalę bo to byłaby porażka. No więc... weź się wreszcie w garść kobieto.