nie wierzyłam, że swoje nawyki można od tak odłożyć na bok, na jakąś pułkę z napisem "tłuszcz" albo "nie ruszać, bo umrzesz".
nie jem. nie jem serów żółtych, tłustych mięs, mącznych chlebów, maseł, smarowideł, czekolad, chipsów, frytek, czy innych ohydztw.
nie piję gazowanych, słodkich, lepkich napojów.
nie palę ponad miesiąc, kiedy to miesiac temu w nocy czułam, że wypluję płuca na lewą stronę.
nie piję alkoholu w ilościach hurtowych z okazji imprezowych, kiedy to ostatnim razem ponad miesiąc/dwa temu czułam, że mózg wyleje mi się uszami i nosem.
nie czuję miłości, zakochania, bo kiedy ostani raz to czułam, to czułam wtedy, że wyrzygam serce.
kiedy jem, jem jak powyżej, nie dałam rady całości, ale się najadłam.
plus naturalne soki, które napychają i dają mi mnóstwo energii.
sukces? waga pokazała wczoraj 88 kg.
nie głodzę się, nie chodzę głodna.
jeszcze aktywność fizyczna nie jest na tym poziomie, na jakim bym chciała, ale myślę, że jestem na dobrej drodze.
jestem szczęśliwa.
kolejne ważenie w następną sobotę, boję się, ale odczuwam spokój, może nareszcie wszystko się uda?..
Inni użytkownicy: sahasularahajpanek94amandooojulitkajula144unospinnalex11234adriano3488nalna90vitusoslilly02
Inni zdjęcia: ... pils931449 akcentova:) dorcia2700Brak tytułu zwyczajnieszczesliwia1 mktnccPrzepełnienie świąteczne bluebird11Takie u mnie WIELKANOCNE CIASTA xavekittyx. unukalhaiWesołych Świąt :) photoslove25Wielkanoc 2025 bluebird11