dom na odludziu
ciemność lasu
gnijących liści odór fruwa
noc pajęczyną sieci plącze
myśl niespokojną w wiersz przekuwa
odsłania resztki melancholii
z popiołów czerpiąc zamysł nowy
i krzykiem martwym głuszy ciszę
modlitwy szeptem prosto z głowy
z wiarą niezłomną wersy strofy
kładzie na papier w rzędów przestrzał
aż dech zapiera noc w ekstazie
braknie już siły i powietrza
i jak madonna sacra bella
noc moją Muzą różą czarną
gdzieś w lesie w domku na odludziu
ja z tą poezją niezwyczajną
Inni użytkownicy: sztosikbosikpkpkpk71immadee90qjohnnypqdhbsellmart1nezirrreeminalogasroksisuczka2sbro16
Inni zdjęcia: :) dorcia2700Na zamku pati991gdW kręgu Maków pati991gdZ Urodzin mojej babci pati991gdW Ciechocinku pati991gdUpdate pamietnikpotwora;) virgo123Majówkowe niebo milionvoicesinmysoulMajówka milionvoicesinmysoul... maxima24