photoblog.pl
Załóż konto
Dodane 6 MAJA 2014 , exif
348
Dodano: 6 MAJA 2014

WYRUSZAMY!!!

Udało się!!! Jestem w Niwym Jorku! To niesamowite i nie prawdopodobne ale stało się! 

Dla tych co się ciekawi jak, krótki opis. Wyprawa do tego mista to staż, który odbywam w ramach nauki w Elim Bible Institute w Lima w stanie NY. Oczywiście nie miałam pieniędzy, aby wziąć udział w tym projekcie - potrzebowałam 1000$. Bóg mi pobłogosławił i oto jestem. Całą kasę dostalam od ludzi z uczelni i pewną części od rodziny. Tak więc podziękowania dla Tony Labarca(pracowni EBI), Potato (kumpela z roku), rodzice Joy (moja bratnia dusza w EBI), Linzy (koleżanka z Chin) Shon (kolega z roku), Stephen i rodzice (kupel z roku) i dziadkowie to bo dzięki Bożebu zaopatrzeniu i ich miłości jestem w tym Wielkim mieście.

Miałam raczej namyśli ogromnym bo do tej kategorii należy NY. Jestem tutaj z 7 cudownych a zarzaem bardzo specyficznych osób.

Sam - moja wspólokatrka tego roku, Joy - bratnia dusza, Shalom - niesamowity perkusista z Meksyku, Sarah - słodka dziweczyna Serbii a za razem z kanady, Oksana - urocza i bardzo naturalna osóbka z Ukrainy i podobnie za raem z Kanady i małżeństwo chińsko amertkańskie Tracy i Ken.

Pierwsze dwa wrażenia z NY ogromny i drogi - musieliśmy zapłacić ponad 20$ aby przejechać przez dwa mosty, aby dostać się do miasta. 

Od razu po kolacji udaliśmy się na pierwszą misję - PROM. Po krótkim szkoleniu, na którym dowiedzieliśmy się na czym polega nasze zadanie, metrem udaliśmy się do stacji promu. Prom o dziwo jest darmowy i kursuje pomiędzy Dolnym Manhattanem a wyspą Staten Island. W czasie 30 minutowego rejsu mieliśmy za zadanie w ekipach 2 osobowych (ja na szczęście z Joy) przeprowadzić badanie/ankiete. Tak na prawdę ankieta była tylko narzędzie, które miała nam ułatwić rozpoczęcie rozmowy z ludźmi. Pytania zaczynały się do tego jak masz na imię, skąd pochodzisz, przez co się stanie z Tobą po śmierci, aż do pytań kim jest dla  Ciebie Bóg, Jezus.

Płynąc za pierwszym razem rozpoczełyśmy rozmowę z kobietą obstawiam 40-50 lat, która właśnie stała się szefem kuchni. Cześnie byla dyrektorem szkoły tańca ale przez krach finansowy zbankrutował. Ogólnie, aktualnie żyje w okropnie nie stabilnej finansowo i na pewno emocjonalnie sytuacji. Po krótkiej rozmowie okazała się, że owa kobieta ma za sobą doświadczenie z kościołem katolickim jednka nie te najbardziej pozytywne i kolorowe. Jednak odnalazła dla siebie miejsce w jednym z protestanckich kosciołów w mieście (gdzie śpiewaja gospel :) Rozmowa niesamowicie przyjemna jednak nie miałyśmy możliwości pomodlić się z tą kobietą bo musiałyśmy biec na prom powrotny.

Za drugim razem konwersacja rozpoczeła się bardzo przypadkowo (tym razem nie wypatrywałyśmy w tłumie nikogo), sytuacja się sama przytrafiła. Wyszłyśmy na zewnątrz aby zobaczyć panoram Manhattanu. Joy jak przystało na dziewczynę ze wsi straciła oriętacie i nie wiedziała gdzie jest Statuła Wolnśći więc po zapytaniu dwójki ludzi, którzy również byli na zewnątrz z jednym z nich nawiązała się rozmowa. Johnathan pochodzi Nigerii i aktualnie juz drugi rok jesy NY. Jest biznesmenem. I jak po chwili rozmowy okazało się, że jest osobą wierzącą. Niby wszytko super wierzy w Biblię, Boga, Ducha Świętego, jednak coś jeste nie tak. Ma swój plan na swoje, życie ktory chce osiągnąć własnymi siłami, Nie chce na razie służyć Bogu bo teraz ma inne zadanie dla siebie. Pokazać wilkom z Wall Street, że czarni ludzie z Afryki też mają coś do powiedzenie w świecie biznesu, przynoszac tym samym dume swojej rodzinie i krajowi, z którego pochodzi. Trochę to smutne. Pomodliłyśmy się o niego, przede wszystkiem aby Bóg otwierał mu możliwości do działania i słuzby juz teraz a nie jak skonczy 45 lat (bo tak właśnie zaplanował, że porzuci wówczas bizes i będzie służył Bogu).

Niesamowite Bóg z taką łatwością otwierał nam dzisiaj drzwi. I zupełnie nie chodzi o to aby w ciągu tych 20 min nawrócić kogoś, ale żeby zatroszczyć się o kogoś i chociaż spawić, że przemyśli swoje nastwienia do wiary i Boga. Liczy się chociaż zasiane małe ziarno, chociaż mały krok w stronę Boga i osobistej relacji z Nim. Nie powiem bardzo się stresowałam, jednak to co się działa w czasie rozmów było niebywałe.

To na tyle dzisiaj. Przepraszam za wszelkie błędy ale jest już na prawdę późno. Ściskam i do usłyszenia jutro.

 

Komentarze

barwnyduszek Wow! ;)
zazdroszcze,gratulacje :)
06/05/2014 11:04:57
Junior tojama hej córeczko :*
z niecierpliwością czekałam na pierwszy zapis Twojego kontaktu z Wielkim Jabłkiem. Chciałabym towarzyszyć Ci w Twoim stażu, w tym, co się z tym wiąże i chociaż pośrednio przeżywać go z Tobą. Nie wszystko, o czym piszesz, jest dla mnie zrozumiałe i oczywiste. Może te litery pomogą mi spojrzeć Twoimi oczami i jednocześnie pojąć Twój świat , Twoją hierarchię wartości, Twoje priorytety, Twoje zmagania, zaangażowanie, cele, potrzeby, pragnienia i sposób ich realizacji. Spróbuję. Dziękuję Ci za tą możliwość.
Całuję.

Mam prośbę w kwestii technicznej. Czerwony tekst na pomarańczowym tle czyta się trudno. Jeśli jest możliwość zmiany barw i wielkości liter, to proszę, weź tę moja prośbę pod uwagę.

Powodzenia w dzisiejszym i każdym kolejnym dniu.
06/05/2014 9:22:31
Zarejestruj się teraz, aby skomentować wpis użytkownika igawymyslowska.