Na zdjęciu : Cleeo i Baku
Dziewczyny mają również wspólnego photobloga, którego można znaleźć >TUTAJ<
Powolnym krokiem, nie domykając drzwi wejściowych, ruszył w kierunku pobliskiego parku. Miał w nim pewne miejsce, do którego przychodził zawsze, kiedy miał jakiś problem, bo wiedział, że jedynie tam może być całkiem sam, a w tej chwili zdecydowanie potrzebował samotności. Musiał odreagować. Uszedł kilka kroków, kiedy po swojej prawej zauważył zaniedbaną spelunę, na której widniał neonowy, odpychający napis informujący przechodniów, że w środku znajduje się sklep. Westchnął, zatrzymując się i bijąc się z myślami. Nie mógł się jednak w tej chwili powstrzymać. Wszedł do środka. Drzwi zaskrzypiały głośno. Wzdrygnął się. Podszedł do lady, za którą siedział dość nieprzyjemny typ.
- Paczkę papierosów, proszę. - Było już za późno, żeby się wycofać. Mimo, że nie palił już prawie rok i był z tego bardzo dumny, w tej chwili nie mógł się powstrzymać. Od jakiegoś czasu zaczynało mu tego w bardzo wielu momentach brakować, a teraz miał już dosyć tego powstrzymywania się. Wziął z ręki sprzedawcy L&M'y, położył pieniądze na ladzie i powędrował do wyjścia. Na zewnątrz wyciągnął ze spodni zapalniczkę, którą mimo wszystko nosił zawsze przy sobie i zapalił. Zaciągnął się głęboko i ruszył przed siebie ponownie.
Po paru minutach, widział już wejście do parku. Swoje miejsce, przesłonięte kilkoma drzewami, również. Nie wyglądało jednak, jak zawsze. Zauważył jakieś poruszające się tam cienie. Rzucił dogasającego papierosa na beton i ruszył odrobinę żwawszym krokiem przed siebie. Nigdy wcześniej nie zdarzyło mu się, żeby ktoś prócz niego tam był. Był trochę zaniepokojony, ale nie zwalniał kroku. Krótką chwilę później, widział już dokładne zarysy dwóch żegnających się ze sobą kolesi. Było to czysto przyjacielskie pożegnanie. Po chwili obydwaj ruszyli w swoją stronę, jednak strona jednego była właśnie po stronie Alexa. Przez ułamek sekundy ich oczy się spotkały. Przystanęli, nie zważając na to, że się nie znają. Po prostu, jakby coś im nakazało się zatrzymać. Zapanowała jednak krępująca cisza, którą zdecydował się przerwać Alex.
- Po co tu jesteś? - Warknął. Przynajmniej taki miał zamiar - jego niepohamowany strach okazał się silniejszy od zamierzeń. Odchrząknął, nieco zawstydzony. Był kłębkiem nerwów - ostatnio padł ofiarą prześladowań, a teraz, włócząc się sam po parku w nocy i spotykając nieznajomego, którego w dodatku zaczepił... Ten nocny spacer nie był chyba najlepszym pomysłem.
- To chyba miejsce publiczne, do którego może się udać każdy, nie sądzisz? - Odparł tamten, odrobinę lekceważącym głosem. Uśmiechnął się, jakby z politowaniem i wyciągnął rękę do Alexa. - Jestem Gabriel. - I tyle. Żadnego sztucznego "miło mi Cię poznać".
Alex uchylił nieco usta. Był zaskoczony takim obrotem spraw, ale wolał to niż wizje, które jeszcze przed chwilą roiły mu się w głowie. Uścisnął rękę Gabriela.
- W pewnym sensie, jednak zawsze uważałem ten niewielki teren za moje miejsce, w którym mógłbym zawsze odreagować i być sam i... I...
Tamten przerwał jednak nieco chaotyczną wypowiedź Alexa.
- W porządku, skoro sobie tego nie życzysz, obiecuję, że więcej się tu nie pojawię. Przekażę to też mojemu przyjacielowi - nie będzie zachwycony, bo dziwnym trafem również przywykł do myśli podobnej, jak Twoja, ale czego się nie robi dla uroczych nowo poznanych? - Mrugnął.
Alex, mimo woli mocno się zaczerwienił. Nie cierpiał tego. Czerwienił się przy każdej okazji. Był bardzo wstydliwy - to była jego jedna z wielu niewątpliwych wad, a przynajmniej on to tak odbierał.
- Uhm... - Wymamrotał pod nosem coś nie do końca zrozumiałego.
Gabriel spojrzał na swój zegarek. Nic nie mówiąc, wyciągnął z kieszeni czarnych spodni niewielką kartkę i jakby miniaturkę długopisu. Zanotował coś po czym wręczył ją Alexowi.
- Zadzwoń w wolnej chwili. Ja muszę spadać, mam plany na tę noc. Miłych przemyśleń w Twoim - zaakcentował to słowo, jakby chciał mu coś udowodnić - miejscu. - Mrugnął po raz kolejny i zostawiając chłopaka mocno zaszokowanego, po paru sekundach zniknął w, niesłychanie wyjątkowych tej nocy, ciemnościach. Miały dziś w sobie coś, co kazało obu chłopakom wierzyć, że nowa znajomość nie pozostanie na długo zwykłą znajomością podobną do wielu innych.
A.
Inni użytkownicy: sztosikbosikpkpkpk71immadee90qjohnnypqdhbsellmart1nezirrreeminalogasroksisuczka2sbro16
Inni zdjęcia: 1462 akcentova:) dorcia2700Na zamku pati991gdW kręgu Maków pati991gdZ Urodzin mojej babci pati991gdW Ciechocinku pati991gdUpdate pamietnikpotwora;) virgo123Majówkowe niebo milionvoicesinmysoulMajówka milionvoicesinmysoul