dot dot dot 

Uh, nie wierzę.

I wyjątkowo nie mówię tu o kwestiach religijnych.

Po prostu nie jestem w stanie uwierzyć, ze w końcu przebrnąłem przez to anime.I to tylko dlatego, że przez całe 12 odcinków miałem nadzieję że;

a) W końcu ktoś mądry przyprze Akirę do muru i zgwałci (co niestety się nie stało)

b) Ten kretyn Keisuke zdechnie (co na szczęście się stało. co prawda troche późno, ale mogę to wybaczyć...)

c) Będzie sporo zajebistych wątków z Gunzi'm. (taa.... w marzeniach)

Cóż... W ramach rekompensaty za stracony nad tym anime czas, zamierzam... ym, stracić go czytając mangę? Taak, chyba tak....

Okane ga Nai - Nadchodzę!

....kurwa, czytam shity.... OO"

   Hiyoshi.