Witam.

Skoro już odzyskałem dostęp do fbl, to wypadało by coś to od czasu do czasu napisać.
I tak chyba nikt tego nie czyta (szał na fbl już przeminął w erze fejsa, insta, "snapczegośtam" itd) więc będę tu wypisywał mój prywatny Weltschmerz (bo moge!).
A co mnie boli? Jak zawsze, że "w głowach się pie*doli" (również mi) nikt w końcu nie jest idealny, ideały są nudne.

Ostatni rok chyba najlepiej w skrócie odpisją słowa piosenki:
"To ważne by czasem poczuć się nikim.
By zdeptany z chodnikiem usiąść i pomyśleć.
I gdy zostałeś z niczym choć dokopać się do przyczyn."

Normalne jest popełniać błędy, nienormalne natomiast jest nie wyciąganie z nich wniosków, a jeszcze gorsze nie dostrzeganie tych błędów. Głupotą jest uciekanie od problemu, unikanie go. Wiadomo, tak jest łatwiej. Ale czy zawsze łatwiej oznacza lepiej, "fajniej"?
W końcu człowiek jest taką konstrukcją, że potrzebuje wyzwań, potrzebuje sensu, celu, do którego dąży się całe życie. Bo przecież jak mówią, "bez jedzenia można przeżyć tydzień, bez sensu całe życia" - ale co to za życie w takim razie?
I tu znowu pasują słowa piosenki:
"Czasem trzeba tylko być, nie odwracać się w tył.
I żyć, nie będąc kimś ale będąc sobą,
akceptując to, bo nie znając siebie,
nie możesz wiedzieć co to znaczy być.

52 Dębiec - Być

Rok 2015 szykuje dużo zmian, zresztą tak jak szykował 2014. Mam tylko cichą nadzieje, że będą to nieco lepsze, inne zmiany, niż te które mnie spotkały w bieżącym roku.

Na konieć jeśli ktoś to wgl czyta, nie mam żadnych zdjęć. Więc jeśli czyta to ktoś kto ma jakiś pomysł na zdjęcia albo coś, niech napisze śmiało.

Pzdr
HHK