Nie będę rozwodzić się jaki to ten fbl będzie zajebisty, bo z pewnością taki nie będzie. założyłam go za potrzebą, swego rodzaju impulsem, i zobaczymy kiedy mi się to znudzi. Jestem w trakcie pisania czegoś, jeszcze nie wiem co to, ale coś na pewno. Powiem tylko tyle, że jest to ... historia ? tak, coś w tym stylu, o Nadii, nic nadzwyczajnego. No to teraz przechodzimy do fragmentu. joł !

Co chwila zerkała na ekran monitora, mając nadzieję, że się on się odezwie. Nagle uświadomiła sobie irracjonalność swoich myśli. Zaśmiała się pogardliwie.
- Głupia  powiedziała półgłosem, zdając sobie sprawę, jak dziecinnie i naiwnie się zachowuje. A wszystko przez niego.

            No to od początku. Ona miała na imię Nadia. Skończyła 15 lat. Chłopak, który zaprzątał jej myśli to pewien brunet o charakterystycznej fryzurze, Luke, od października 19-letni student informatyki stosowanej. Co prawda miała wątpliwości co do różnicy ich wieku, lecz po pierwszym spacerze rozwiały się, a przynajmniej częściowo. Nie przeszkadzało jej nawet to, że palił, a każdy jego gest, każde słowo były tak & dorosłe. Potrafił nawet z prozaicznych rzeczy zrobić zagadnienie filozoficzne. Dosłownie. Kiedy rozmyślała o swoich problemach, zorientowała się, że to co u niej oznacza koniec świata, w jego życiu jest jak lekki powiew wiatru, ledwo zauważalne. Zdaniem Nadii, bardziej nadawał się na kogoś ważnego, mającego wpływ na ludzi. Wystarczyło jedno jego wspomnienie o paru książkach lub filmach a ona już następnego dnia była nimi pochłonięta do reszty.

wiem, krótki. w następnym wpisie nie obiecuję, że będzie dłużej, ale po prostu staram się aby wszystko 'trzymało sie kupy'. poza tym każdy rysunek do wpisu będzie obrazował zamieszczony fragment, a przynajmniej taki mam zamiar.

Dobranoc !