photoblog.pl
Załóż konto
Dodane 17 LUTEGO 2014
794
Dodano: 17 LUTEGO 2014

Teeth?

 

Lady GaGa - (gay) Teeth


Dorian:

   Niestety zdjęcie miało być dodane dawno już, tak przed-walentynkowo. Jednak mieliśmy małe problemy z komputerem jak i internetem. Wybaczcie, stąd ta długa nieobecność - oby więcej tak nie było. Dla ciekawych - na zdjęciu jestem tym po lewej, czarne włosy. Przerabiałem z nudów, już wcześniej. Niedobrze jest mnie zostawiać samego przy komputerze. Arti mnie zabije za ten tandetny napis w rogu. Ale wiem, że jakoś mi to wybaczy.

Co do rocznicy, było bardzo miło. Poszliśmy na sushi, Arti nawet zjadł część mojej porcji, tak mu posmakowało. Wzięliśmy jakąś pieczoną rybkę, chyba łososia w słodkim sosie. Polecam, pychotka! Potem wróciliśmy grzecznie do domu, obejrzeliśmy film na komputerze, wypiliśmy herbatkę. Później graliśmy, ja na komórce Arti okupował laptopa. A potem... była niegrzeczna noc. Haha, może kiedyś opiszę jakieś szczegóły. Jestem bardzo chętny, nie wiem jednak co na to Arti, a chcę troszkę pożyć. Potem, potem, w którejś notce na jakąś specjalną okazję może go namówię. 

Walentynki. Rano leniliśmy się w domu, potem stwierdziliśmy że jesteśmy głodni, więc po szybkim wyszykowaniu się zaszliśmy do McDonald's. Żeby nie było, poszliśmy na wieczór do kina, na jakiś romans, spodobał mi się tytuł - jednak otaczające nas pary hetero nie pozwoliły nawet na mały pocałunek podczas seansu, na co liczyłem. Za to kilka razy złapaliśmy się za dłonie, co mi się bardzo spodobało, haha życie.

Wracając, czas na jakieś wspominki.

"Pierwsze zauroczenie..w chłopaku?!"
 Wypada napisać, jak to się stało że zaczęła mnie kręcić ta sama płeć. Tak, to była druga połowa, drugiej klasy gimnazjum. Żeby było śmieszniej, był to mój przyjaciel. Nie najlepszy, właściwie to nowy, poznałem go w pierwszej klasie gimnazjum. Żaliłem mu się, mówiłem w sekrecie, która dziewczyna mi się podoba, jednak nie należałem do jej ligi. Wolała tych bardzoj popularnych. Ja jestem z reguły cichy i spokojny, nie lubię się wychylać, chociaż nie powiem nieco się zmieniłem do teraz. Tak czy inaczej, nie raz rozmawialiśmy, mieszkał też nawet blisko mnie. Pewnego dnia zagadałem do niego na ''tlenie'' (te czasy, tlen połączony z GG), powiedziałem że jest ktoś kto mi się podoba i to nie tamta dziewczyna, że to osoba należąca do naszej klasy. Wymienił najpierw wszystkie dziewczyny, potem zaczął część chłopak, za każdym razem zaprzeczałem, aż w końcu dotarł do swojego imienia. Oczywiście, było wmawianie mi, że to na pewno przywiązanie, że on mnie kocha jednak jako przyjaciela, że on jest hetero, nie ma nic do tego, jednak nie chce i tak dalej. Wystraszyłem się, wizja tego, że może zacząć się mnie brzydzić, albo zakończyć przyjaźń mnie przeraziła, więc wszystko odwołałem jak idiota. Tak, jestem tchórzem. Kilka miesięcy po tamtej rozmowie, on poznał jakiegoś kolesia przez serwis internetowy. Mówił mi że to przyjaciel, że bardzo dobrze mu się z nim rozmawia, okazało się że tamten się w nim zadużył - złośliwość losu, nie? Mieli się spotkać, jednak ''przyjaciel internetowy'' zjebał i nie przyjechał, kontakt im się sypnął. Mój przyjaciel był nieco roztrzęsiony tym faktem, poszedłem z nim na spacer, pamiętam wtedy pierwszy raz wypaliłem papierosa. Zaczął padać deszcz, a ja znowu mu wyznałem uczucia, mówiąc że to nie jest braterska miłość, że to coś więcej. Odpowiedział, żebym się zdecydował, widziałem, że jest na mnie zły, zresztą był typem którego się nie denerwowało. Znowu miałem to uczucie, że go stracę, znowu to odwołałem w duszy przeklinając się za brak odwagi, za swoją bezsilność. Od wrócił do siebie, a ja zostałem na dworzu i popłakałem się jak dziecko. Mówiłem do siebie jakim to jestem idiotą, debilem, tchórzem. Jak bardzo siebie nienawidzę. Zacząłem się zastanawiać, czy jestem normalny, w końcu chcę być z chłopakiem, nigdy nie miałem nic do takich związków, jednak nie sądziłem że przytrafi się to mi.
Minęły dwa tygodnie, oczywiście robiłem głupią minę do złej gry. Pamiętałem, że ostrzegał mnie ostatnio, powiedział żebym ostatni raz nie zmieniając decyzji powiedział jak to ze mną jest, wmawiał mi że na pewno czuję przywiązanie, że przecież nie wyobrażam go sobie w jakiś zboczonych scenach, bo tak nie było. Nieco mi namieszał, sam się wahałem i wkopałem. Stwierdziłem - nie, to braterskie uczucie, spokojnie. Dwa tygodnie. Nocował u mnie, spaliśmy na jednym materacu. To nie było nic dziwnego, nie mam dużego mieszkania. Piętrowe łóżko jest wygodne, w końcu jeśli ktoś wparuje do pokoju nie zobaczy co się na nim dzieje. Tak czy inaczej, ja nie spałem, milczałem całkiem spięty, na boku twarzą do niego. Widziałem, że ma zamknięte oczy, poczułem dłoń na swoim boku. Zdarzało mu się, że przez noc się do mnie przytulał, złe sny i takie tam - mi to nie przeszkadzało. Również go objąłem, starając się uspokoić szaleńcze bycie serca. Czułem jak delikatnie gładzi odsłonięty fragment moich pleców. Nawet nie przypuszczałem, że mogę się tak bardzo spiąć przez coś tak głupiego, dłonie mi drżały i były spocone, gdybym mógł wtedy mówić, zapewne bym się jąkał. Zbliżaliśmy się milimetr po milimetrze do siebie, czułem jego ciężki oddech z rozchylonych ust, starając się opanowac swoje głośne dyszenie. I wtedy zaczęliśmy się całować, najpierw niewinnie, kilka cmoków, póżniej namiętniej, stękając w swoje usta. Nie doszło do niczego, spokojnie. Głupie pocałunki, jednak pierwsze z osobą, którą myślałem że kocham. Szczeniackie zauroczenie. Było miło i przyjemnie, od głupich pocałunków zaparowały okna, rozmawialiśmy po nich do piątej nad ranem. Głupim było to, że postawił mi warunek: "Będę z tobą, jednak jeśli spodoba mi się jakaś dziewczyna to zerwiemy." A jeszcze głupszym było to, że przystałem na coś tak idotycznego, czego później długo żałowałem.

Tyle wystarczy i tak napisałem bardzo dużo, mam nadzieję, że nikogo nie zanudzę no i że znajdą się osoby, które to przeczytają. :)



Artur:

Nie zastanawiałem się nad swoją orientacją aż do momentu, gdy trafiłem do szpitala. Taki tam atak epileptyczny w szkole. Cóż... Nigdy nie przeszkadzały mi pary homo. Myślałem sobie "A niech se żyją!".
W szpitalu poznałem pana A. Był tylko o rok ode mnie starszy, interesował się tym co ja. Zaczęliśmy gadać, było fajnie... W końcu miałem do kogo się odezwać na sali. On jednak musiał wyjść wcześniej niż ja. Załamany faktem, że zostanę znowu sam zacząłem się dobijać i robiłem tylko jedną rzecz - gapiłem się przez okno. "A" mnie jednak miło zaskoczył, bo przychodził mnie odwiedzać. Pierwszy raz ktoś wykazywał takie zainteresowanie moją osobą. Po wyjściu ze szpitala utrzymywaliśmy kontakt. Któregoś razu rozmowa zeszła nam na pary homo, wtedy dowiedziałem się że to prawie tak samo jak w parach hetero. Na próbę więc ja i "A" zostaliśmy parą. W sumie, jak tak teraz o tym pomyślę, to był raczej "pseudo" związek, bo nigdy nic do siebie nie czuliśmy. Dzięki temu zrozumiałem, że nie jestem hetero tylko bi. Niewiele później spodobała mi się dziewczyna z którą chodziłem na zajęcia... Dostałem kosza bo właśnie zaczęła się umawiać z inną laską. Był to dla mnie szok, nie powiem. Zazwyczaj jak myślałem o homo to tylko o gejach, kobiety jakoś nie mieściły się w tym kręgu.
W każdym bądź razie jakiś czas później poznałem Doriana. Nie myślałem o nim jak o materiale na chłopaka, o nie. Bardziej jak o przyjacielu. Ba, nawet nie to. Był osobą która znosiła mój charakter. Zaakceptował mnie, moje dziwne poczucie humoru, głupkowate podejście do świata. Minęły może 3-4 miesiące gdy podczas gry w butelkę uświadomiłem sobie, że czuję do niego coś więcej niż przyjaźń. Nie mogłem opanować zazdrości gdy mówił o swoim eks, z którym dopiero co zerwał albo gdy z przyjacielem komunikował się bez słów. Był moją pierwszą miłością, oh tak. Nie mam do tego wątpliwości. Był zraniony po dopiero co skończonym związku, dlatego wiele czasu minęło nim dokopałem się do jego serca. Pod koniec tej walki nawet zacząłem się poddawać... Ale wtedy Dorian zrozumiał, że też coś do mnie czuje.
I przez to siedzimy właśnie przed laptopem, pisząc o swoim życiu o... 2:50. Hah. Zabiję go za to jutro. Teraz musimy iść do łóżka... Dostanie karę, oj tak. W końcu lubi być karany, prawda kochanie?

 

Komentarze

powerxofxlife Podoba mi się (;
10/03/2014 23:32:09
krzym0sia jakie zdjęcie. :]
10/03/2014 23:31:38
whitedust Tesknilem... ^^
17/02/2014 8:38:01
gundam Ja też :)
- Dorian
17/02/2014 10:40:16
6ullshit Nie wyglądasz na 22 lata XD a swoją drogą, fajne zdjęcie. Notka też mi się spodobała. C:
17/02/2014 3:32:02
gundam Dzięki, to dobrze w sumie, że nie wyglądam. Jak się postarzeję bardziej, to nie będą mi tyle dawać.
- Dorian
17/02/2014 10:39:52
gundam ZABIJĘ Cie za tą końcówkę SKARBIE. :)))
- Dorian
17/02/2014 2:51:25
Zarejestruj się teraz, aby skomentować wpis użytkownika gundam.