Ostatnio dostałam fazy na sprzęt robiony własnoręcznie Mój pierwszy wynalazek to wypinacze trójkątne... Bałam się ,że mogą być mało wytrzymałe, a tu niespodzianka ! Przy pierwszym mocniejszym szarpnięciu Lizki oderwało się kółko od pasu do lonżowania, a wypinacze zostały nienaruszone.
Ogólnie... jestem z siebie dumna
Co do owej srokatej klaczy... zostałam poproszona przez Magdę o pomoc w objeżdżeniu jej do wakacji. O jej dotychczasowych postępach można by było pisać bardzo dużo. Ogólnie popsuła nam się na lonży, zupełnie inaczej chodzi niż na początku. Jej głównym celem jest jak najszybsze przegalopowanie 50 kółek bez możliwości zwolnienia jej w jakikolwiek sposób... Ostatnio nawet się trochę zdenerwowałam, ale to nic. Ćwiczę dalej swoją cierpliwość
A na jazdach... koń spięty, oczy dookoła głowy i tylko szukamy co gdzie i kiedy wyskoczy Upadku jeszcze nie zaliczyłam, a kobyła wydaje się być coraz bardziej zadowolona z jazd. Zobaczymy co będzie dalej
Inni użytkownicy: elooo22andziaw2512mipiacepastasyberiaszmatdobryborysadamkaczor137nrbimaze1996darcia30lovepmpk
Inni zdjęcia: :* patkigdZ nią patkigdZ Klusią patkigd11 lat Maćka patkigdZachód słońca patkigdJa patkigd40-te urodziny Krzysia patkigdJa patkigdTorcik z urodzin babci mojej patkigdMoje słonko patkigd