Tak więc zaczynam na nowo, po to, aby zakończyć jedną z dróg, które kiedyś obrałam.
Ostatnie 3 miesiące Irlandii. Jak je wykorzystam? To się okaże.
W sumie zaczęłam dobrze :[tanczy]
Pierwszego lutego mam zamiar wylądować na lotnisku we Wrocławiu i tam rozpocząć ten nowy etap: DOROŚNIJMY NAPRAWDĘ.
Chcę tego dokonać w kraju, gdzie nie jest tak łatwo, gdzie z wypłaty sprzedawcy nie można się utrzymać, zabawić, opłacić wszystko co trzeba. Chcę dostać kopa w dupę, który naprawdę zaboli!
Chcę poczuć ten dreszczyk emocji, jakiego tam dostarcza wspaniały rząd.
Chcę być w końcu Polakiem, który narzeka na swój kraj ponieważ moze to wszystko co się dzieje odczuć na własnej skórze. Może to śmieszne i głupie, ale ja chcę.
Zacznę studia, skończę je... i mogę tu wrócić! Dostać normalną pracę, zyć na naprawdę dobrym poziomie.
Ale najpierw trzeba dorosnąć.
Zakończyć życie w pokoiku z różowymi hipopotamami i lwami... które podobno wyglądają jak słoneczniki=]
Pozdrawiam.
Sandra