photoblog.pl
Załóż konto
Dodane 20 SIERPNIA 2012
167
Dodano: 20 SIERPNIA 2012

.14

Jaki jest sens w codziennym załamywaniu się i niszczeniu swojej psychiki? Nie lepiej jest wstawać rano i cieszyć się z każdego danego dnia? Życie to metoda prób i błędów. Chodzi o to by brać z niej wystarczająco dobre wnioski by się znowu nie powtórzyły. Co się stało to się nie odstanie, więc pora podnieść dupę z fotela, krzesła czy też łóżka i iść przez z życie z podniesioną głową. Życie jest zbyt krótkie by pozwolić sobie na dni rozpaczy i dołowań. Żyj tym co masz aktualnie, każdy drobiazg ma znaczenie.

***
 
Wspomnienia, to najważniejsze, co nam pozostaje. Zapamiętujemy te najbardziej wzruszające, płynące z głębi serca, zapisane do końca życia.

***

- A wiesz,że jeśli ktoś patrzy Ci w oczy dłużej niż 7 sek.to jest w Tobie zakochany?
- Oo .kurwa Mój okulista mnie kocha, ja pierdole.

***

Poprosiłeś mnie byśmy poszli na cmentarz. zaprowadziłeś mnie na grób jakiegoś chłopaka. po dacie widziałam, że zginął młodo. usiadłeś na ławce i zacząłeś płakać. Ty, ten twardy facet, który nie potrafi ukazywać uczuć, zaczął płakać. usiadłam obok Ciebie, 'kim był ?' - spytałam. pokazałeś mi bliznę na brzuchu po ranie kłutej. znałam ją dobrze, ale nigdy o tym nie mówiłeś. 'to mój przyjaciel.
On mia
ł sześć takich, za mnie, rozumiesz ?' - powiedział. nie rozumiałam, ledwie mówił. nigdy nie widziałam by coś tak przeżywał. 'byłem bardziej pijany, nie miałem siły by się bronić. obronił mnie, zasłonił własnym ciałem. teraz rozumiesz ?zgarnął moje kłucia. ja powinienem tu leżeć' - wydukał. patrzyłam na Niego z przerażonymi oczami. mocno Go przytuliłam, nie mówiąc nic. doszło do mnie, że mogło Go tu nigdy przy mnie nie być, a jednocześnie nie mogłam wyjść z podziwu odwagi Jego przyjaciela, który obronił Go własnym ciałem. wtedy zrozumiałam co to prawdziwa przyjaźń.

***

Ta Twoja fałszywa suka o szmatowatej twarzy, którą tak UWIELBIASZ - działa mi na nerwy.

***
Młodzi, zakochani w sobie, nie widzący poza soba nic innego. Planowali z soba życie, wspólna przyszlośc, dom, gromadke dzieci..Byli ze soba bardzi szcześliwi.. Aż pewnego dnia mieli wypadek. Trafili do szpitala. Lekarz powiedział, że Jej zycie zależy od Niego. Bez zastanowienia podjął decyzję. Ona obudziła się, a w niej bilo Jego serce. Juz nic nie bylo takie same, ale czały czas czuła, że on nad nią czuwa.  

 ***

I dziś przyznam ci racje. Zmieniłam się. Zaczełam dostrzegać innych , którzy tak często przeze mnie cierpieli. Dziś już w razie trudności nie sięgam po paczke fajek. Nie pozwalam zbyt dużej ilości alkoholu wnikać do mojego wnętrza. Staram się nie olewać ludzi, którym na mnie naprawde zależy. I chodź nie uśmiecham się tak jak kiedyś, a blask w moich oczach już dawno zgasł, a z moich ust tak często słychać że nie daje już rady to i tak chciałabym dzisiaj wszystkim podziękować za wspieranie oraz przeprosić za każdą krzywde jaką zaznaliście z mojej Strony.

***

` Szanuj wspomnienia. Nie wystawiaj ich na próbę, bo tylko one nie odchodzą tak, jak ludzie...

***

Rozmawiałeś, uśmiechałeś się, wystarczyło 'ona Cię kocha' i nagle zamilkłeś...

***

Pierdolnij drzwiami. Raz, a porządnie, tak, żeby zadudniło i zatrzęsło. Chcę mieć pewność, że już nie wrócisz. 

***
 
Mimo To, Że Nie Zawsze Zachowałeś Się Tak, Jak Powinieneś... Jak Ci Wybaczałam, Ale Teraz Już Nie Mogę, Już Za Dużo... Nie Chcę Słyszeć Cały Czas "Przepraszam", To Bezcelowe.

***

 Co mi po Tobie zostało ? strach, przed kolejnym sukinsynem, który będzie chciał mnie zranić, pobawić się moimi uczuciami. obawa, że kiedy miniemy się bez słowa na ulicy rozpłaczę się w momencie. niespełnione obietnice i złudne nadzieje, odbijające się echem w głowie kłamstwa i kolor Twych tęczówek tkwiący gdzieś, głęboko.

***

wczoraj miałam na cb ochote , ale dziś już nie jestem pijana.

***

 - grozisz mi?

- nie kurwa, kołysanke ci śpiewam. 

Zarejestruj się teraz, aby skomentować wpis użytkownika fuckoff357.