FokMyJouMening 

 Ile jeszcze musi minac nim nadajdzie pelnia szczescia , zawsze spadaja nieszczescia gdy zaczyna sie polepszac

wiara nie odeszla choc widac bramy piekla.

Tak wstaje i upadam ile mozna tak no ile?

Przemiezam smutku mile zeby cieszyc sie przez chwile potem znow jak rypia mile , ciezko ogarnac sytuacje.

Ocieram sie o krawedz jestem zdana sama na siebie po co zawracac glowe nic nie mowie o problemie myslalam ze tak lepiej w koncu wyladowalam na glebie i zamknelam sie w swym swiecie lecz przed tym nie uciekne. 

Nikt nie rozumie mnie wokol spojrzenia wrogie trudno zaufac jak sobie wiec wszystko zostaje w glowie i zadaje pytanie ile jeszcze to potrwa chwila czesto potworna zwana zyciem potocznie.

Ile jeszcze przykrych chwil? Ile jeszcze musi minac?

Ile jeszcze dobrych ludzi ma niesprawiedliwie zginac? 

Ile jeszcze no ile zadaje to pytanie w kolko bo gdy jedno sie uklada ktos musi drugi plomienj zdmuchnac....

Idealy nie odchodza one pozostaja w sercu umiera tylko wiara ze mozna dobrze zyc w tym miejscu zeby uniknac pecha przestalam witac sie przez prog , kot przebiega jedna z drog na nic zdaje sie moj trud.

Jednak wciaz licze na cud wierze ze pomoze Bog to jest piekne miec nadzieje gorzej gdy jej kopie grob no bo przeciez ile mozna, ile jeszcze mam wytrzymac? Chcialabym czas zatrzymac kolejna godzina wybija.

Mysle co mnie tutaj trzyma nic juz nie sprawia tej frajdy , jaki jest sens istnienia wszystko kiedys przepadnie bolesne oblicze prawdy pokazalo czym jest zycie, znalazlam sie na dnie chociaz mialabym na szczycie.

Na nic zdala sie obrona i wyprowadzone ciosy to zycie bylo szybsze zadajac mi serie prostych blizny mam do dzis choc dla wielu nie widoczne pytam tylko wyrocznie ile jeszcze to potrwa...