Witam ! Niedziela = nudy. Jakoś nigdy nie lubiłam niedziel , a to dlatego  , że jest tak pusto i cicho. Jestem z siebie dumna , udało mi się schudnąć 1 kg ;] . Dla niektórych to nic takiego , ale dla mnie to nie lada wyczyn . Każdy kilogram sie liczy . Teraz już chyba pójdzie łatwiej . Jak to mówią najgorsze są początki. Nie mogę się zmowywować do nauki . Wielkie ambicje , ale chęci małe do roboty ;/ A najgorsza ta presja rodziny, ale już chyba kiedyś o tym pisałam , więc nie będę się powtarzać , bo to nudne. A tak po za tym idę dziś do restauracji na obiad z rodziną . Nie żebym się chwaliła , bo nie jestem nadzianą barbie ;] . Po prostu chcę powiedzieć , że dawno nie spędzalam czasu z rodzną , a tym bardziej jadłam z nimi obiad . Ale wiem jak to będzie wyglądać . Zjem i pójdę do domu , a oni zostaną . Mimo to będzie miło choć pare minut spędzić razem. O Boże , ale przynudzam jak sama to czytam;//.Coraz częściej myślę o przyszłej szkole i się boję ...Jak pomyślę , że już nigdy ich nie zobaczę , to mnie w środku ściska. Tak wiem , że takie życie jest. Wszytsko się kiedyś kończy , ale czemu tak szybko? To , co najpiękniejsze ucieka szybko...I nigdy nie wraca. No nic . Muszę umyć się , bo odpycham ...Na razie ...