photoblog.pl
Załóż konto
Dodane 7 SIERPNIA 2014
572
Dodano: 7 SIERPNIA 2014

Zdjęcie jest pretekstem.

Wszystko to słowo: nie należy brać serio. 

 

 

****************************************************

Fatalnie, że

Nie rozpoznaję ich,

Że coś czuję, a nie nazywam,

Że nie potrafię powiedzieć

Szczerze sama sobie: kocham. 

 

Tak, cholernie mi się podobasz.

I co z tego? 

Chyba nie o to chodzi?

Tylko, że ja nie wiem o co.

 

Nie wiem.

Cholernie bym chciała...

Nie... nie tego... 

Wiele bym chciała,

Tak zamieniać myśl w słowo

Jak słowo w czyn,

Ale od myśli do czynu 

Zbyt daleko.

 

To tylko marzenia

Byś był takim

Jakim Cię kiedyś uchwyciłam.

 

Zabójczo mi się podobasz

Twój cudny uśmiech

Rozświetlił mi kiedyś noc

A Twoje ramię wystarczy, 

Że sobie gdzieś tam jest. 

 

Karmię się tym ulotnym wrażeniem

Że spojrzałeś na mnie jak nikt inny

I mego imienia 

nie przerzucałeś z kąta w kąt. 

 

Jestem do uzdrowienia

Się nadająca

A kto nie jest?

Bo wszyscy patrzymy

By nie urazić swej dumy

Chcemy być doskonali

A odpływa nam chwila szczerości

Która jest drogą do szczęścia

 

Prawda

 

Nie, nie szaleję za Tobą,

Szaleje we mnie strach przed sobą

Ja tylko chciałabym, abyś się nade mną pochylił

Abyś się przy mnie zatrzymał

Abyś spróbował przejść przez mur

 

Ja! Jestem Egoistą! Jestem sobie samej i cały świat jest dla mnie - okropne? 

Myślisz, że z tym nie walczę? Przynajmniej raz w tygodniu. 

I naprawdę nie wiem z kim rozmawiam. 

Do kogo mówię?

Wołam coś tam... może ktoś tam coś tu usłyszy...

Ja bo ja i nikt inny - tylko krzyczę tak jak potrafię:

Uratuj!

Niestety, co rozumiem,

Ty tego nie widzisz. No bo jak?

Skoro nie wiem z kim rozmawiam...

Kobieca logika, w której brak logiki

Mózg mój jest labiryntem czegoś tam&...

Gdyby przecięto go w pół

Nic by się nie stało

Jestem przekonana.

 

Cholernie mi się podobasz

Tak bardzo Cię potrzebuję

Proszę zatrzymaj się przy mnie

Zapytaj czy dobrze się czuję

 

Zapytaj mnie dlaczego milczę

I pytaj, wciąż pytaj bez przerwy

Aż wszystko w pełni wykrzyczę

 

I chciej to wszystko usłyszeć

Chciej wszystko wiedzieć

Broń Boże nie uciekaj

Zanim ja nie powezmę tej samej decyzji

 

I chciej o tym słuchać

I o tym, czemu źle

Nie kryjmy się więcej przed sobą

Zaśnij na kolanach u mnie

 

Zakończmy dzień niewinną rozmową, a jeśli będzie ta cisza

Niech będzie normalna...

Naprawdę, możesz ziewać. 

Tylko patrz na mnie i pytaj.

Pytaj, wciąż pytaj i pytaj.

Walcz tylko, walcz i walcz.

 

Ostania prośba, bo już dobiega trzecia, kiedy się dziś obudzisz

Wybierz czy walczysz czy to wszystko zostawiasz

Mnie i moich wszystkich odsłon pięć lub nawet i dziesięć na raz. 

 

Bo jeśli poddajemy się - to razem.

Wtedy to pewnie upadniemy w pośpiechu

Zaliczymy kolejny bieg,

Poznamy się powierzchownie

Nie idąc nawet myślą wstecz...

 

A potem

samotność nie ujdzie nam płazem.

 

Będziemy błąkać się po parkach, alejach, 

Obozach Samozagłady

Brak ci tego? Chcesz naprawdę jeść, skakać z chmur sam? 

Mówię więc, do lustra w łazience

A może...

Innym razem...

 

Bo lubię tak płakać, spacerując,

Kiedy wiatr osusza mi twarz,

Rosną sobie kwiaty, mchy, pierdolone drzewa...

A deszcz wkurwia ot tak.