Często jest tak, że gdy myślimy o koniach to od razu w głowie powstają różne obrazki.
Najczęściej widzimy tam siebie na grzbiecie konia, obok niego trzymając lonże i bacik albo w innych podobnych chwilach.
W większości są to momenty, kiedy coś z koniem robimy..
Po co?
Czy każda wizyta u naszych czterokopytnych musi być kojarzona z pracą? Przecież koń nie lubi się męczyć. Ludzie w większości też lenią się ile mogą. A jednak często jest tak, że gdy odwiedzamy konie to robimy to aby pracować.
Ja też nie jestem święty bo kiedyś sobie myślałem jakie to koniki są super, cudowne i pragnąłem ciagle na nich tylko jeździć albo z nimi pracować. No bo przecież po to są. A czy to wszystko to przypadkiem nie praca?
Dopiero po dłuższym czasie doceniłem spokój, który bije od koni. Już nie odwiedzam ich tylko po to by z nimi pracować. Często w wolnych chwilach odwiedzam Fantę na wybiegu i po prostu siadam lub kładę się gdzieś na trawie. Zdaża mi się też przypiąć ją do lonży i zabrać na łąkę gdzie w spokoju będzie mogła się paść. I od tego czasu nie mam problemów z uciekającym lub denerwującym się koniem. Nie muszę już ganiać 10 minut, żeby złapać konia przed jazdą, bo ten koń po prostu ze mną jest.
Niby nic,
a sprawia, że zapominamy o wszystkich złych rzeczach, smutkach i boleściach. Sam fakt obcowania z końmi daje nam radość, szczęście i spokój. A to przecież tego pragnie większość ludzi :)
Po raz kolejny zostało udowodnione, że lenistwo uszczęśliwia!!
Inni użytkownicy: janek1118purpurraahoccaayrton123johnybbbemillyyy0987misjonarzetarnowsahasularahajpanek94amandooo
Inni zdjęcia: The dream locomotiv;) virgo123... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24:) damianmafiaUpadek jest bliski bluebird11Night City... svartig4ldur