Drzewo przy moim oknie od pokoju już gwarantuje mi nowych, pajęczych przyjaciół. Szkołą przygotowuje mnie do hiper, super, fantastycznej sesji w połączeniu z obroną dzieła życia. Dom to moja osobista oaza spokoju, do której nikt nie ma wstępu. A reszta? Jak zwykle bez zmian.
Niedługo minie rok. Aż nie wierzę, że wytrwałam ten najgorszy czas wsiąknięty niechęcią i smutkiem. Jestem naprawdę z siebie dumna, bardziej niż zwykle. Próbuję rozczpocząć coś od nowa, jednakże mam opory, czy to dobry czas. Zazdroszczę ludziom, którzy w minutę wybaczają, w dwie zapominają, a w trzy zaczynają wszystko od początku. Mam jakąś cholerną tendencję do analizowania każdej chwili w swoim życiu i wyszukiwania swoich błędów. W mojej głowie nie ma opcji: "było, minęło, tak miało być i tyle". Mnie ta odpowiedź nie satysfakcjonuje. Nie potrafię nawet tego ze swojej głowy wypieprzyć do śmieci, jak wszyscy Ci, co mnie krzywdzili przez ostatnie miesiące.
Powtarzam codziennie trzy zdania w swojej głowie. Pomaga. Tylko kiedy to nastanie?
Inni użytkownicy: hoccaayrton123johnybbbemillyyy0987misjonarzetarnowsahasularahajpanek94amandooojulitkajula144unospinn
Inni zdjęcia: Hdjdj allthecoldWiosna 2025r. rafal1589PAnna angelfuckkhttps://genius.com/Kukon-bedziem maggda0000;) virgo123Piękna pogoda patusiax3951450 akcentovaOj locomotivW oczekiwaniu na lato elmarHihi hanusiek