Cześć !

W końcu odważyłem się założyć bloga, dziękuje wszystkim, którzy mnie wspierali i dali mi sile żeby to zrobić. Xoxox

Jest wieczór, zaraz północ - czas refleksji nad minionym dniem. Moj dzień był trochę w kratkę, naprzemian zasypiałem i budziłem się...wszystko zaczęło sie o 3 w nocy kiedy po ostrej libacji alkoholowej obudził mnie brat E BRAT CHO NA PETA BO ZARAZ JADĘ słysząc te słowa wstałem owinalem się w koc i poczułem że będzie ciężko...chwiejnym krokiem poszedłem do drzwi, wziąłem papierosa i zapaliłem wypuszczając siwy dym. Na dworze była absolutna cisza, gwiazdy rozświetlały niebo niczym lampki na choince, ale w tym samym kolorze cnie

Pożegnałem się z bratem i wróciłem do łóżka, poczułem jak pali mnie w żołądku, lecz z

Uśmiechem wyciągnąłem się na łóżku W KOŃCU CAŁE DLA MNIE pomyślałem

Sen

WSTAWAJ MŁODY JEDZIEMY - po raz kolejny ktoś przerywa mi spokojny sen. Tym razem był to moj wujek, który czekał wraz z reszta rodziny aż wstanę. Szybki ogar, w głowie te sześć liter, zagubiony bepanten i brak fajek. Odwieźli mnie do mieszkania siostry i pojechali do Częstochowy na modlitwę.

Pokonując szybko schody wszedłem do mieszkania, a w mojej głowie kręciło się jak rock n roll

Pobawiłem się z moją chrześnicą, zjadłem coś i poczułem się jak po niedzielnym obiedzie u babci

, totalna sielanka. Długo nie trzeba się domyślać co było dalej...

Zasnąłem

Obudziły mnie dźwięki otwieranych drzwi, było gdzieś około 20. Wstałem i pomyślałem ze jadę do centrum obejrzeć neony i wypić drinka.

Spakowany i pełen niczego w głowie pojechałem na miasto. W samochodzie słuchałem afroamerykańskiego rapu z lat 90

Po spacerze na ulicy Ruskiej, skończyłem w kubańskim barze.

Teraz jestem już w pociagu, jakim ja kurwa jestem dzbanem, że nie ogarnalem jeszcze pieczątki na legitymacje i płace dwa razy więcej za te jebane bilety - pierwsze o czym pomyślałem siadając do przedziału. Mam miejsce przy oknie, wraz z dziwnym typem spod ciemnej gwiazdy, źle mu z oczy patrzy, ale przynajmniej nie jebie od niego. Krew z nosa leci mi już 3 raz, moj organizm jest chyba zmęczony. Wyjazd ogólnie zaliczam do bardzo udanych. Prezenty na chrzest podobały się rodzicą, mam dużo fajnych zdjęć i objadłem się ciasta na cały miesiąc. Największą atrakcją poza mszą kościelną na której było 14 chrztów NA RAZ (poszło w chuj sprawnie, oczywiście jako chrzestny musiałem trzymać płonąca świece i oblalem garnitur woskiem:/) była strzelnica ! Mam pociąg do broni od dziecka, wiec strzelając z różnych broni palnych cieszyłem się jak dziecko, które się cieszy.

Przyjazd około 9 rano, już zastanawiam się co będę robić o takiej godzinie? Może załatwię papieru do paszportu i pójdę do lekarza ? A może pójdę spać, nie wiem, ale wiem ze pod koniec dnia jadę do Gdańska, do pracy i znajomych. Fajnie.

Tęsknie za Polly Rocket, Patoliną Gemini i jej wiecznie ogolonymi, super gładkimi nogami, wyobrażam sobie jak jutro, jej chudewiotkealesilne ramiona obejmą mnie w talii a ponętne usta wyszepczą do ucha

-przypał kurwa ogarnij chatę w końcu, to nie jest śmieszne

Ja nieodopowiem nic, bo odpłynie mi krew z mózgu i zmiękną kolana. Ciekawe czy będzie miała na tyle siły żeby wieczorem jeszcze iść do McDonalda na bigmaca w zestawie, 6 nuggets sos blue cheesee i mcflurry...

Mamy już polowe października a ja dalej nieoggarniam ze jestem studentem, może dlatego ze nie byłem jeszcze na uczelni, no ale jak to mówią bez spiny są drugie terminy heh

Czeka mnie teraz dużo pracy, w środę mam tez pierwszy dzień w nowej drugiej pracy, nie stresuje się w ogóle bo już kiedyś pracowałem tam jeden dzień i cały stres związany z tym miejscem wyczerpałem wtedy. Ciekawe co przyniesie nowy dzień, chyba czas iść na pęta do łazienki pociągowej i zasnąć jak ten zgred znaprzeciwka.

Piosenka na dziś - Lhasa de Sela El Desierto

Na zdjęciu ubrany jestem w biała koszulkę, spodnie typu jeans, trampki markowe od VANS

Mam tez słuchawki i strzelbę Mossberg

Cytat na dziś - NIE ODWRACAJ SIĘ ZA SIEBIE BO CI Z PRZODU KTOŚ PRZYJEBIE

do następnego,pa. (*´ü`*)