W oczy można patrzeć w dwojaki sposób. Jeden to taki, kiedy widzisz je jako
część twarzy, drugi - kiedy nie widzisz nic innego, skupiasz się na nich, jakby
same były twarzą. Towarzyszy temu niesamowite uczucie, ponieważ rozumiesz
wtedy, że oczy są kwintesencją życia. Biel w okół źrenicy to nicość, w jakiej życie
jest zanurzone, kolorowa tęczówka jest jego nieprzewidywalną różnorodnością,
a w czarnej głębi źrenicy możesz zniknąć jak w ciemnej studni bez dna.