Wielki smutek chociaż na jeden dobry dzień minął, początkowo nie zapowiadał się ciekawie, ani fajnie, lecz z czasem gdy się rozkręcił poczułem nową siłę, nową młodość i chociaż teraz siedze sam w domu i jutro może być bardzo słaby dzień to cieszę się tym co dzisiaj się wydarzyło. Dzisiejszy dzień dał mi tak dużo szczęścia tyle endrofin...tyle ogólnego dobra, że aż zaczynam wierzyć że moje życie nie musi być wcale takie słabe. Unoszę do góry głowę i patrzę w niebo, ciemne niebo okryte gwiazdami i uchylam maskę pod która nie ma teraz łez, a jest dawno zapomniany przezemnie samego uśmiech. Moge na tą noc zapomnieć o ponownym jej zakładaniu, zobaczymy co będzie jutro...ale nie boje się następnego dnia, czekam na niego aby w razie czego skopać mu tyłek :)

Już za dwa dni będę w Gdynii znowu spotkam tych ludzi co w tamtym roku....cały rok nie widziałem ich i już nie mogę sie doczekać tego jak się zmienili, byle nie na gorsze. jJż nie mogę się doczekać tego wyjazdu ależ będzie chaos. Los Bomberos wita Gdynie już w Piateczek :) Tak bardzo chce mi się spać i jestem zmęczony jak nigdy, ale szczęśliwy i wiem że moje serce znowu działa i moja dusza śpiewa, gra, lata pod niebo czuje się dobrze jak nigdy. Dzisiejszy dzień od południa do ostatnich minut był świetny, mam nadzieje że częściej będę miał takie dni.
Chociaż szkoda mi bardzo że ten dzień musi się kończyć, to tymczasem muszę się położyć.
Mam taki humor że pisałbym tylko o tym jak jest dobrze i super i fajnie i tak dalej, ale nie chce już powielać tego co napisałem na górze, ale tak czy inaczej ja pierdziele nie mogło być lepiej, mam pozytywnie zryty sagan, uwielbiam to :3 To był dobry dzień !