Witam,

powinienem zacząć od przedstawienia się, jednak wbrew obowiązującym zasadom, uznałem to za zbędne. Nie róbcie sobie zbyt dużych nadziei, nie będę tutaj zbyt częstym gościem. Pozwólcie więc, drodzy bywalcy tego portalu, że zacznę!

Zastanawialiście się kiedyś, czemu tak naprawdę ma służyć ''fotoblog''?  Pewnie nie, ja natomiast mam kilka koncepcji.  Wielu z was, jak nie wszyscy zaczniecie mnie hejtować po tym co napiszę, ale osobiście nazwał bym ten portal ''desperaci'' . Nie potrafię racjonalnie wytłumaczyć, dlaczego ludzie przejawiają dziką ochotę, streszczenia swojego życia, przygód i rozterek, tak naprawdę na publicznym forum , Czy już nie istnieje coś takiego jak kiedyś tak uwielbiane pamiętniki? A może oczekujecie lakonicznych komentarzy, udzielanych przez desperatów pod waszymi wypocinami? Pozostawiam to waszym refleksją.

CZY JUŻ NIKT NIE CZYTA KSIĄŻEK Tak, to przykre, ale swoje wakacje spędzicie przez większość czasu przed świecącym pudełkiem, cały dzień narzekając na skwar bądź deszcz. Dam wam radę, Jeśli chcecie przeżyć, porzućcie laptopa. Dziś każdy jest fizycznie niezdolny usiedzieć w domu bez otworzenia swojego komputera, przybrania poważnego wyrazu twarzy i udawania przed rodzicami, że maszyna coś tam przetwarza. Tak więc zamiast udawać, że jesteście ludźmi czynu, którzy nie mogą sobie pozwolić na utratę kontaktu z bohaterami cyberświata, zostawcie cholernego laptopa pod łóżkiem, i spędźcie poświęcany mu czas na lekturze dobrej książki.  Teraz mogę płynnie przejść do kolejnego wątku, jakim jest, tak.. właśnie to mam na myśli - wakacyjne (i nie tylko) wyjazdy . Najpierw chciałbym zaapelować do ludzi którzy straszliwie rozpaczają nad posiadanym budżetem. Otóż. Moi drodzy, nie potrzeba aż tak dużo wysiłku by uzbierać te kilka groszy na przemyślany i urozmaicony wyjazd . A skoro, nie jesteście na tyle wytrwali by odłożyć należne wam kieszonkowe,  mam kolejną radę. Sztyl łopaty wbrew pozorom nie parzy, tak samo jak gumowe rękawiczki i brudne naczynia. 

Załóżmy jednak, że wszyscy są wypłacalni, pozostaje jeszcze kwestia chęci. Boże ludzie ile wy macie lat? Rzecz jasna, nie wszyscy, ale większość przejawia nieokreślony brak werwy. Skoro już teraz pojawiają sę takie komplikacje, co będzie za 10 lat? Skoro teraz mamy mnóstwo wolnego czasu, dlaczego nie wykorzystać go w aktywny sposób? 

Leżeliście kiedyś dłuższą chwilę, wpatrując się w sufit, zastanawiając się co do cholery dzieje się z muzyką? Czy źle odżywiające się matki rodzą teraz głuche dzieci? Należę do młodego pokolenia, a jednak potrafię odróżnić muzykę od chłamu.  Czy już nikt na tym pochłoniętym przez komercję świecie nie jest w stanie się wybić? Czy prawdziwe instrumenty muszą zastępować elektroniczne zamienniki? Czy żeby zaistnieć na listach TOP wystarcz mieć garść zielonych i syntezator? Zastanówcie się nad tym. 

Jeśli jeszcze nie wypływa z was kolorowa tęcza, i znajdujecie się w tym miejscu, to znaczy, że dotrwaliście to momentu który tak uwielbiacie - ''co słychać w życiu autora'' . Nie liczcie na wylewne opowiadanie, gdyż nie mam najmniejszej ochoty streszczania moich wszystkich wzlotów i upadków. Jestem pozytywnie patrzącym na świat gościem, który głęboko, w środku ma wasze opinie i zdanie na mój temat, Zaistniałem tutaj tylko dlatego, ponieważ aktualnie jestem niedysponowany. Potocznie pisząc - jestem warzywem. Nie, nie jestem upośledzony, złamałem nogę. Jestem po operacji, regeneruję organizm alkoholem, papierosami i zdrowym, organicznym jedzeniem prosto z restauracji Mc`Donalds.  Skoro już tak utożsamiłem się z tutejszą społecznością, pochwalę się jak wyglądają moje sprawy ''sercowe'', chociaż dobrze wiemy, że za uczucia odpowiada mózg. Otóż, aktualnie praktykuję związek z kobietą, tak z kobietą. Wszystko wskazuje na to (nie kracząc oczywiście) że jeszcze długi czas zostaniemy przy tym statusie. Jestem pewny, że moje obie półkule strasznie się przyzwyczaiły. Tak kocham Ją  .

Niestety, a może i stety muszę zakończyć ten monolog. Dobranoc