"w prostokącie ulicy tańczą moje oczy."
Nadwrażliwość. Czuję jak we mnie wiruje. Niepostrzeżenie wnika pod skórę, wtapia się w sercowe ściany i trzaska drzwiami sercowej karocy. Pozwól mi milknąc wtedy, pozwól współodczuwać dźwięki drżeń naskórka. To realne. Czasem trzeba stłumić ją w sobie tylko. Farmakologiczne ataksje są jednak nie do zniesienia. Zabija je sen. A potem za nimi tęsknię bardzo długo, nim znów się odważę. Zamiennikami są tortury wyniszczające ciało. Nie cięte rany, a te które zadaje sobie niechcianymi myślami. One boją się ciszy. Nie milcz zatem. Sprzeczność. Dlaczego te wszystkie czynniki tworzące ból, szczęście i stan upojenia są tak sobie bliskie? Nie znam przecież granic. Nie chcę ich poznawać. Chcę tylko trwać w tym bezwiednie. Najczęściej wegetuję. Tak to stan charakterystyczny. Jeden, dwa, trzy. Nie umiem utrzymać głowy. Wtedy idę spać. Budzę się i pragnę by stan ten powrócił. Potem morduję się kilkukrotnie za dnia. Przecież może być kiedyś dobrze. Tylko chwyć mnie za rękę i bądź blisko. Pozwól by nadwrażliwosć nie była wyznacznikiem zniszczenia. By tylko do spadających liści i wiatru ich kołyszącego szeptała: "tańczcie moje złote, piruety zataczajcie, pięknie rzeźbcie w ziemi słote, gdy znikniecie przyjdzie wiosna!". Niech kolejna będzie znacznikiem odrodzenia. Wierzę.
W rytmie tego stukotu
nieco wyżej niż zawieszono niebo
tańczy mały chłopiec
ma oczy niebieskie
i głowę pełną chmur
wariat
wierzy w obietnice błękitu
swoimi ruchami rozwiewa chmury
wtedy właśnie przebija słońce
jego łzy pachną magnolią
gdy zamyka powieki
śni, że horyzont jest tylko cienką linią
zaledwie powyżej jego drżących rzęs.
______________________________________________________
Bądź blisko.
Przyjdź.
Inni użytkownicy: johnybbbemillyyy0987misjonarzetarnowsahasularahajpanek94amandooojulitkajula144unospinnalex11234adriano3488
Inni zdjęcia: ;) virgo123Piękna pogoda patusiax3951450 akcentovaOj locomotivW oczekiwaniu na lato elmarHihi hanusiek... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24