photoblog.pl
Załóż konto
Dodane 11 LISTOPADA 2010 , exif
378
Dodano: 11 LISTOPADA 2010

Oto i moja maszyna, a raczej jej część. Tak, stoi na angorze, co by stół się nie zepsuł. Tylko duże litery, ale jakoś tak lubię na niej pobębnić. I może kiedyś pierdolnę jakąś powieść, wszystko możliwe. Przecież całe życie przede mną! A wtedy wydawcy będą musieli się uporać z tak cudownym maszynopisem.... Co ja gadam, przecież odrzucą wszystko od ręki. Lecz ja, z cudownym i opłacalnym zawodem korektora w ręku, zatrudnię siebie samą, i to przepiszę na worda dwa tysiące ileś tam z prawdziwego zdarzenia!

Ólafur jakoś tak się zbliża, a ja sobie nie całkiem zdaję z tego sprawę. Słucham go i słucham i jakoś nie może mi się znudzić.

Ale sens mnie opuszcza. Coś mnie jakby chwyta w żołądku i nie chce puścić. A jeśli marnuję czas? Czas, w którym mogłabym biegać po parku, kopać liście, jak spadnie śnieg to lepić bałwany u stóp Pułaskiego [elo.] ... 

Cóż, jedno jest pewne. Jeśli jutro będzie widać wschód słońca, to ja go zobaczę!

Jeśli będzie chmur trochę, to tym lepiej!

I tego trzymać się trzeba.

To tylko przypomni mi muchowe Rekwizyty, które sobie zaraz o godzinie 7.03 w busie włączę, bo mam już słuchawki. I wszystko będzie taaakie pozytywne jak to marzenie o pierdolnięciu powieści na starym antyku.

Pozdrawiam!


raczej migotanie powiek

raczej nic do końca jasne

i figury niemożliwe

niż równania z wiadomymi

Komentarze

~maciek Życzę udanego koncertu! :)
12/11/2010 22:11:59