Oto i moja maszyna, a raczej jej część. Tak, stoi na angorze, co by stół się nie zepsuł. Tylko duże litery, ale jakoś tak lubię na niej pobębnić. I może kiedyś pierdolnę jakąś powieść, wszystko możliwe. Przecież całe życie przede mną! A wtedy wydawcy będą musieli się uporać z tak cudownym maszynopisem.... Co ja gadam, przecież odrzucą wszystko od ręki. Lecz ja, z cudownym i opłacalnym zawodem korektora w ręku, zatrudnię siebie samą, i to przepiszę na worda dwa tysiące ileś tam z prawdziwego zdarzenia!
Ólafur jakoś tak się zbliża, a ja sobie nie całkiem zdaję z tego sprawę. Słucham go i słucham i jakoś nie może mi się znudzić.
Ale sens mnie opuszcza. Coś mnie jakby chwyta w żołądku i nie chce puścić. A jeśli marnuję czas? Czas, w którym mogłabym biegać po parku, kopać liście, jak spadnie śnieg to lepić bałwany u stóp Pułaskiego [elo.] ...
Cóż, jedno jest pewne. Jeśli jutro będzie widać wschód słońca, to ja go zobaczę!
Jeśli będzie chmur trochę, to tym lepiej!
I tego trzymać się trzeba.
To tylko przypomni mi muchowe Rekwizyty, które sobie zaraz o godzinie 7.03 w busie włączę, bo mam już słuchawki. I wszystko będzie taaakie pozytywne jak to marzenie o pierdolnięciu powieści na starym antyku.
Pozdrawiam!
raczej migotanie powiek
raczej nic do końca jasne
i figury niemożliwe
niż równania z wiadomymi
Inni użytkownicy: minalogasroksisuczka2sbro16leonard92asialickunalaaa1234lorin0cjjafjakubwozsosna9876
Inni zdjęcia: :* pati991gdZapach bzu qabiNad morzem pati991gdFot robione przez babcie pati991gdJa pati991gdJa pati991gdNa chrzcinach u Maćka pati991gdJa pati991gdJa pati991gdJa pati991gd