nie uważam, żeby późny, niedzielny wieczór nadawał się do męczenia oczu ekranem monitora, jednak dzisiejsza długa lektura jednej z bardziej przygnębiających powieści wygoniła mnie do klawiatury.
otóż żyję w zupełnie nowej rzeczywistości. wyklułam się ze swojej naiwnej skorupki (nie ukrywam, długo to trwało) i przetarłam oczy ze zdumienia - do tej pory byłam przekonana, że piekło ma już pełną obsadę. jakże się pomyliłam!
to, co wydawało mi się zbrodnią na sobie samej, okazało się fantastyczną terapią szokową. pozbawiłam się złudzeń co do ludzkiej wiarygodności, szczerości i bezinteresowności. wyostrzył mi się wzrok. zaczęłam stopniowo odsiewać ziarno od plew i szczerze powiedziawszy - niewiele tego zostaje. potrzebowałam bodźca do podjęcia konkretnych działań i buntu przeciwko odziernianiu mnie z poczucia własnej wartości na codzień.
przykro mi, że pomimo niewyczerpanych zasobów wiary w ukrytą głęboko dobroć gatunku ludzkiego, tak się okrutnie zawiodłam. świata nie zmienię, za to może zacznę w końvu słuchać rozsądniejszych od siebie. trochę jak Thanos - należało ledwie pstryknąć palcami.
devil's place is always in hell - not in your head, nor in your heart.
nie pozdrawiam, żegnam również ozięble.
Inni użytkownicy: madziakk1993marlenczix33jaworznianin33bagsiofkurwniewiemconapisactulola011094dosaowika2115darek609
Inni zdjęcia: Book photographymagicSzpak slaw3001465 akcentovaTaka ja :* pati991Z koszyczkiem z ubiegłego roku pati991Mix pati991:) dorcia2700On najprawdopodobniejnieKormoran daje rade bluebird11... maxima24