Łiiiiiii skromniutka Dariuśka.... Taka bezbronna i niewinną:] istny aniołek (hihi rogi schowałam pod włosami;) )
Hmmmmmm w sumie na życzenie głównie Nici;)
Zdjęciątko z weekendowego obozu średniowiecznego na Kłodzkiej Twierdzy:)
Się szkoliliśmy że hoho:D
Najpierw Dariuśka, Maryś i Fileto szkolili sie w robieniu pysznego obiadu:D hihi wyszedł mega;)
A już na samym obozie, ognicho, gotowanie kaszy (wyszła pycha), w ogóle rozbicie całego obozu, taniec z moimi kochanymi poikami i genialna część sobotniego wieczoru:
- najpierw Michał wpadł na pomysł że idziemy na basztę (kiedys mi obiecał, że skoro widziałam ją już w dzień to jeszcze w nocy), no i się udało, zebraliśmy ekipkę 12 osób i poszliśmy. dobrze że to było juz ciemno, bo gdy w dzień zobaczyłam którędy właściwie szłam w długiej sukience i balerinach to serce podskoczyło mi do gardła;p Ale powiem wszystkim tu, że widoki nocą z baszty są przemegazarąbiste!!!! dawno nie widziałam tak pięknego widoku mmmmm <buja w obłokach>
- po powrocie z baszty Michał i Łukasz zaproponowali by teraz iść zwiedzić lochy:D i poszliśmy tą całą ekipą która była na baszcie. tam to dopiero były jazdy... Haha najpierw poprzełazić przez wszystkie murki itp (a jak już pisałam w długiej sukience i balerinach to jest to jednak wyzwanie), później przejść przez hah bagno na którym przy brzeżnej krawędzi były tylko jakieś konary i kamienie ułożone:D a później już same lochy, hah, cały czas ciemno, nic nie widać:D najpierw w miarę wysokie korytarzyki i suche, aż w końcu znaleźliśmy się w korytarzu który miał z może 60cm wysokości i ok 5 cm wody na całej dlugości hahaha
masakra, świetnie było:)
A w niedzielę szkolenia z tańca (Dariuśka oczywiście je prowadziła), szermierki, poiek i takich tam różnych ;p
No i wakacje już tuż tuż!!!!!!