photoblog.pl
Załóż konto
Wracam do domu...otwieram drzwi....wchodze... Siadam w kuchni przy stole...uswiadamiam sobie,ze nie mam do kogo Otworzyc buzi. Pies biega. Szarpie mnie za nogawke. Nie mam sily. Gdyby wiedzial jak bardzo za nim tesknie. Tesknie za jego szybkim chodem Za jego ramionami. Najgorzej jest wieczorami....Przed oczami mam,jak robi mi kolacje A ja siedze na stole i marudze mu jak mi minal dzien... Wszystko odciagalam w czasie,dluuugo jadlam dlugo rozwieszalam pranie...Nie chcialam Ale pomoglam mu sie spakowac... Czy dobrze zrobilismy? Kazdy w swoja droge...
Dodane 12 LISTOPADA 2017
157
Zarejestruj się teraz, aby skomentować wpis użytkownika czarnotowidze28.