Rahim
Sebastian Salbert
Złączeni czymś w stylu chemii.
Panowie paniom, panie panom. Kochają, ranią, wyznają, kłamią.
Stało się dojrzałem, na oczy przejrzałem, ujrzałem rzeczy, których wcześniej nie dostrzegałem
Szczęścia na bazie czyjejś porażki nie buduję.
Żeby mieć, trzeba mocno tego chcieć.
Czasem chciałbym umieć być skurwysynem. Wszystko, co było, puścić z dymem. Zwalić na skutek, nie na przyczynę, pierdolić ten cały sentyment.
Było nam cudownie. Do czasu gdy, przyszło nam ze sobą razem żyć.
Na szczęście pracujesz całe życie, a na nieszczęście sekundę.
Śmiem twierdzić, iż to potwierdzone każdy ma swą ciemną stronę.
Ostatnim słowem nakazał trwać, udowodniwszy na co go stać, na wieki wieków udał się spać. Wtedy muzyka przestała grać.
Ej, ziomuś. Spuść z tonu, wróc do pionu.
Czy można kochać po to, aby potem nienawidzić?
Chciałbym mieć ten świat u stóp i móc płynąć po bicie jak po oceanie słów znów.
Inni użytkownicy: janek1118purpurraahoccaayrton123johnybbbemillyyy0987misjonarzetarnowsahasularahajpanek94amandooo
Inni zdjęcia: Stacja burdel centralny pamietnikpotworaNiezbadane są wyroki boskie bluebird11KROWA MUĆKA suchy1906... idgaf94... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24