Let's keep this love 

Ostatnio dużo się dzieje. 

Postanowiłam wreszcie wyjść ze swojej strefy komfortu i choć kosztuje mnie to sporo nerwów i kłótni z najbliższymi, kroczę tą drogą wiedząc, że robię to, co jest najlepsza dla mnie.

Dostałam nową pracę. Tą, o której marzyłam od dawna i w której mogę wykorzystać swoje doświadczenie i wiedzę. Zostałam tłumaczką języka japońskiego! Niestety wiąże się to z przeprowadzką na Dolny Śląsk. Jednocześnie jestem podekscytowana i przerażona. Zmiany, zostawienie dotychczasowego życia za sobą, ukochanego miasta, najlepsze przyjaciółki, świetnych ludzi z pracy oraz cudowną sąsiadkę i jej psiaka, z którymi w ostatnim roku bardzo się zżyłam. Jest dla mnie jak babcia, naprawdę.

Ekscytuję się jednak, ponieważ podejmuję karierę, do której zmierzałam odkąd skończyłam dwanaście lat, a to wiąże się również z większą pensją, ale co najlepsze - zamieszkam z moją dziewczyną i jej psem! Teściowie są kochani, miasteczko małe, ale za to piękne, górzyste. Popracuję nad kondycją.

Będę też mieć większą swobodę oraz bliżej będzie mi do Chizu, Lemiego i Moniki - chyba jedynych przyjaciół z tej części Polski. 

Będę mogła oszczędzić na wyjazd do Korei - moje trzecie marzenie na liście (dwa spełnione), na siłownię oraz dietę, na co nie mogłam sobie dotychczas pozwolić z aktualną pensją. Zamierzam też pójść na lekcje śpiewu (czwarte marzenie!). Dużo osób też proponuje mi spróbowanie sił w teatrze ze względu na mój głos, który najwyraźniej się ludziom podoba.

Podsumowując - mam nadzieję, że ten nowy rozdział okaże się być strzałem w dziesiątkę. Mam nadzieję, że odkryję siebie na nowo i popracuję nad samodoskonaleniem. 

Ostatecznie skończyłam w okolicach Wrocławia...Kiedyś, w wieku 17? 18? lat przewinął się taki plan w moim życiu. Nie spodziewałam się jednak, że koniec końców ta część Polski i tak mnie do siebie wezwie. Choć po części powód jest ten sam, inna jest osoba, z którą chcę spędzić życie. 

Niegdyś pisałam bloga, którego mottem był cytat: "Marzenia się spełniają, jednak nie tak i nie wtedy, kiedy tego pragniemy".

Dokładnie tak się stało.