Czasami mam wrażenie, że jestem niczym kobieta z kamienia. Niewzruszona, nieobecna. Ślad po życiu już dawno zniknął. Rumieńce odstąpiły miejsce bieli kamienia. Że nie chce mi się nic, ani nic nie wiem.
Wiem, to drażni. Mocno drażni mnie. Chciałabym aby nikt nie chciał nic ode mnie. Najchętniej przytuliłabym się do poduszki, lub zamarła w miejscu jak kobieta z kamienia.
Domyślam się, ale też wewnętrznie wiem, że to i dla Ciebie nie jest łatwe. Pewnie doszukujesz się winy w sobie. Zastanawia Cię, że skoro ja tak Cię kocham, to dlaczego ta miłość na przykład nie jest w stanie przebić tego kamiennego bloku? No dlaczego?
Sama nie wiem dlaczego. Ale wiem, że gdyby nie ta miłość, to kamień, którym niekiedy jestem stałby się kruchy, z czasem przemienił się w piach i został rozwiany przez wiatr. I tyle byłoby ze mnie. Ale dzięki Twej obecności jestem jedynie żywą kobietą zaklętą w kamień. Kto mnie zaklął? Czy zła czarownica, czy niecny mag? Nieistotne. Faktem jest, że przemieniono mnie w kamień. Nie na zawsze, ale na częste chwile.
Ta bajka różni się jednak od wielu Ci znanych. Tu nie pomoże pocałunek księcia, czy jakieś książęce wygibasy. To zaklęcie jest inne. Tu sama muszę rozniecić ogień w sobie, zatroszczyć się o niego i pozwolić mu płonąć.
A jaka Twoja w tym rola?
Bądź, kochaj i wspieraj. Czasami nic nie wymagaj.
Twoja J.
Inni użytkownicy: johnybbbemillyyy0987misjonarzetarnowsahasularahajpanek94amandooojulitkajula144unospinnalex11234adriano3488
Inni zdjęcia: 1450 akcentovaOj locomotivW oczekiwaniu na lato elmarHihi hanusiek... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24