Zastanawiam się od czego zacząć.. Dużo czasu upłynęło, wiele się zmieniło. Dziś mija 19 dzień czwartego miesiąca jak jestem szczęśliwa, odkiedy zaczęłam nowe życie. Zamknęłam tamten rozdział, rozpoczynając nowy etap w moim życiu. Mogę powiedzieć - JESTEM SZCZĘŚLIWA. Tak, w końcu jestem szczęśliwa. Szczęście uśmiechnęło się do mnie w Sylwestra. i od wtedy wszystko się zaczęło...
Aleee.... może najpierw napiszę o Łukaszu. Zdecydowaliśmy, ze to koniec- okej. Choć przez bardzo długi czas nie mogłam się z tym pogodzić. Wiele przepłakanych dni, nieprzespanych nocy, tysiące myśli... Wiele razy chciałam do niego napisać, zadzwonić, spotkać go, bo naprawdę czułam coś do niego, kochałam go, nadal chciałam mieć go przy sobie jednak nie wszystko można mieć co się chce. i tak było właśnie tym razem. Nasz kontakt? Trzy albo czery razy pisaliśmy w styczniu o głupotach. Ze dwa razy zapytał mnie czy wyjdę na dwór jednak przez to co przez niego przywałam już wtedy nie chciałam go widzieć. Wróciłoby to wszytsko, a ja nie chciałam. Nie chciałam już go kochać. A dlaczego?
Właśnie...
Wiele przepłakanych dni, nieprzespanych nocy, tysiące myśli jednak odrobina rozumu podpowiedziała mi abym pojechała ze znajmymi na Sylwestra do Leszczynka. I tak, zapisaliśmy się, pojechaliśmy. Bawimy się, pijemy. Jeden taniec, drugi, trzeci, piętnasty itd. Dalej się bawię. Zaproponował mi jakiś ziomek taniec, ale nie mogłam pójść bo akurat wtedy tańczyłam z koleżanką i nie zostawiłabym jej. Poczym powiedziałam kolesiowi żeby skminił kolegę dla koleżanki. I oboje popatrzyliśmy się na jego kolegów tańczących w kółku. I to właśnie ten moment... wyczaiłam ziomka. Jednak żaden z kolegów nie miał ochoty tańczyć wten czas tańczyłam dalej z koleżanką nieodrywając wzroku z ziomka którego wyczaiłam. Po jakimś czasie powiedziałam swojej koleżance, że ja zatańczę z tym ziomkiem na tej imprezie. I tak się stało, tak wyrwałam go. I tak to się zaczęło... Tańczyliśmy, wygłupialiśmy się, co wiadomo %% wraz ze mną, a u niego nic bo prowadził.
Tańczyliśmy bardzo długo, nadszedł czas fajerwerek to się rozstaliśmy, każdy poszedł do swoich. Jednak po mieszance wybuchowej odnaleźliśmy się i w tango. Tak się stało, że wyszliśmy do jego samochodu sprawdzić jak żyje jeden z jego kumpli którego znam. No, ale co? Wsiedliśmy na tył samochodu i rozmawialiśmy o wszystkim. O tym, czym się zajmuje, o jego jakże zjebanym poprzednim związku. Siedzieliśmy przykryci kocykiem, wtuleni w siebie. Po długim czasie rozmowy, jak już mieliśmy niemalże wychodzić i iść na salę, pocałował mnie - nie odmówiłam - odwzajemniłam. Podczas naszej rozmowy wymieniliśmy się numerami telefonów. Jednak powiedziałam mu, że i tak myśle że się nie odezwie bo tak zazwyczaj się robi na imprezach. Jednak on już tej nocy został ze mną do mojego odjazdu. Jego znajomi czekali na niego w samochodzie, a on uparcie ze mną tańczył, siedział. Kiedy moi dali znać, że się zbieramy to dopiero wtedy odprowadził mnie do samochodu, daliśmy sobie buziaka i tak zakończył się Sylwester.
A co jest w tym wszystkim najlepsze? Odezwał się i nadal się odzywa. Jest inny od wszystkich mimo tak wielu dziewczyn z iloma miał styczność nadal jesteśmy razem. Odstawił wszystko na bok. Ma mnie i ja mu wystarczam. Wierzę mu, zaufałam mu. Przeszliśmy już razem sporo. Zawsze mamy mnóstwo tematów do obgadania i nie mam żadnych wątpliwości. Jestem jaka jestem, a przed nim z niczym nie muszę się ukrywać. Jeśli taka mu się nie podobam to wie, że może odejść i szukać innej. Jednak stwierdził że taka ja mu wystarczam a przede wszytskim nie czepiam się o byle gównoo, że próbuję wszystko wyjaśnić, że ze mną idzie się po ludzku dogadać. Tak właśnie jest. Z nim mam tak samo. Mogę mu powiedzieć wszystko, nawet najgorszą prawdę.
Widzimy się co weekend, a czasami nawet i w tygodniu na pare godzin. Jednak nie był jeszcze u mnie w domu, bo wstydzi się rodziców. Wstydlimy ziomek, ale mimo wszystko wiem że chce się odważyć bo mówił o tym. aaaa no i ja odważyłam się i zgodziłam się na zrobienie tego z nim. Nie spodziewał się, że mogę być dziewicą. A jednak.. i nie żałuję swojej decyzji. Jest dla mnie ważny. I jest mój.
Inni użytkownicy: cordowbrzdak7fanirostomekrobizdjeciakociu68didig94alekalekwiktorcloud123mankogie19marcin84
Inni zdjęcia: Na urodzinach u Krzysia pati991Ja pati991:) dorcia2700Na urodzinach u babci pati991Na bujaczce pati991Na tle serduszka pati991Ja pati991Konie przynoszą szczęście bluebird11Sójka jerklufotoNad morzem slaw300