Od paru dni jestem nieco rozeźlona, za sprawą między innymi zdawania egzaminu teoretycznego na prawo jazdy aż 4 razy (a to dopiero egzamin wewnętrzny).

Mam wrażenie, ba! jestem wręcz pewna w stu procentach, że pytania były pisane przez człowieka, który sam nie do końca rozumiał, co pisze, stąd pojawiają się tam słowa, które kompletnie zaburzają sens. Ale mniejsza.

Dziś, czyli za czwartym razem, udało mi się w końcu zdać. Alleluja, fanfary i anielski orszak. Czy coś.

Z tego wszystkiego powzięłam postanowienie, iż zacznę chyba pisać codziennie, coś na zasadzie "Drogi pamiętniczku, dziś zjadłam dobrego kotleta, a Aśka powiedziała, że Arek jest głupi". No bo jak tu praktykować grafomanię, kiedy wrzuca się ledwo jeden wpis w tygodniu?

Szanuję Pana Pilipiuka za to, że sam siebie określa mianem grafomana, mimo iż jego dzieła połykam w moment tuż po ich ukazaniu się. Marzy mi się mieć równie lekkie pióro i łatwość w pisaniu tak niesamowitych rzeczy. No i taką wyobraźnię! Bo ja jak na razie jestem na poziomie pisania fantastyki dla dzieci co najwyżej, ewentualnie durnych porad do równie durnych babskich pisemek (aż wstyd!).

A gdzież mi tam do napisania dzieła na miarę Wiedźmina, Pana Lodowego Ogrodu czy im podobnego cuda.

Do niedawna miałam wrażenie, że moja pisanina jest na bardzo przedszkolnym poziomie, dialogi w moich opowiadaniach wyglądały na zasadzie "Auć, to boli! - krzyknęła Anna" (no panie, kto by chciał to czytać...), aczkolwiek zaczynam dostrzegać pewną już dojrzałość (no najwyższa pora, w wieku 28 lat...) w tym, co udaje mi się napisać.

Dwa dni temu miałam okazję obejrzeć godzinny występ Abelarda Gizy na YT. Och, jak mnie fascynują ludzie, którzy z taką łatwością posługują się językiem, tak celnie rzucają ripostami i do tego wszystkiego jeszcze rozśmieszają! Marzy mi się dojść do podobnego poziomu, do podobnej swobody w posługiwaniu się językiem, nabyć podobną umiejętność odnajdywania idealnie pasujących ripost.

No, to teraz z czystym sumieniem mogę wrócić do skubania słonecznika i nicnierobienia, wpis odbębniony.