Miałam kiedyś przyjaciela...
Miałam. Wyobraź sobie kogoś, kto jest Ci cholernie bliski,
wie o Tobie dosłownie wszystko. Nawet jeśli nie macie ze sobą kontaktu pojawia się zawsze wtedy, kiedy go najbardziej potrzebujesz. Zawsze wie jak Ci poprawić humor, jak powstrzymać od głupoty, a nawet nie musi się za bardzo starać bo na sam jego widok już czujesz się lepiej.
I wyobraź sobie, że mówi do Ciebie coś, co w odwrotnej sytuacji niegdyś sprawiło że to on był tak szczęśliwy, że ludzie się Ciebie pytali coś Ty mu dała, i że skakał z radości. Jego słowa sprawiły, że poczułaś się tak jak on wtedy. Wróciła nadzieja, szczęście i chęć do życia, radość bez powodu. Słowa które do Ciebie powiedział to już nie jakieś pierdoły tylko najszczersze uczucia, wiesz że nie kłamie, bo za dobrze go znasz. i nagle co? Znika. Dziwne uczucie, znienawidzić najlepszego przyjaciela. W sumie to chyba gorsze niż zakończenie długiego związku z kimś. to boli bardziej... dużo bardziej...
Inni użytkownicy: ayrton123johnybbbemillyyy0987misjonarzetarnowsahasularahajpanek94amandooojulitkajula144unospinnalex11234
Inni zdjęcia: PAnna angelfuckkhttps://genius.com/Kukon-bedziem maggda0000;) virgo123Piękna pogoda patusiax3951450 akcentovaOj locomotivW oczekiwaniu na lato elmarHihi hanusiek... maxima24... maxima24