Chyba kiedyś byłam ładniejsza.

Po co wracać do rzeczy, które są w już dawno w przeszłości, wydaje się, że zapomniane? Czemu ktoś ocenia przez pryzmat wydarzeń, które nie mają już żadnego zdarzenia? Czemu niektórzy ludzie mogą popełniać błędy i przechodzi to im bez żadnego echa, a inni nawet do chwili obecnej mają je wypominane? Dlaczego nie macie własnego życia i wymyślacie plotki? Tak łatwo przychodzi wam krzywdzenie innych ludzi, nie macie wyrzutów sumienia? Dlaczego świat dzieli się na bogatych i biednych, dobrych i złych, lepszych i gorszych? Przecież w środku wszyscy mamy to samo - mózg, serce, wątroba, żołądek, jelita... Wszyscy tak samo siadamy na kiblu i sramy gównem, a nie kwiatami, złotem, brokatem... A jednak nawzajem się szufladkujemy.

Czasami wolałabym, żeby ktoś podszedł i wbił mi nóż w plecy, bo słowem można o wiele bardziej zranić.