Dawno nie zaczynałam bloga i zapomniałam jak zawsze spontanicznie to robiłam.Nie było mnie tu dwa lata a wydarzyło się więcej niż mogło mi się zdawać. Czytając ten wpis z 2 lat wcześniej różnica wielka Wtedy jak by mi ktoś powiedział że będzie to moja miłość życia to bym go wyśmiała,bo za wszelką cenę mieliśmy się w sobie nie zakochać. Mimo tego że zapierałam się rękami i nogami przed miłością dałam jej szanse. Nauczył mnie na nowo miłości. Przy nim nie chciałam nikogo udawać- BA nie próbowałam.Nie musiałam. byliśmy po prostu sobą. Z zasadami ale bez żadnego harmonogramu. Leżenie niekiedy cały dzień w łóżku oglądając głupoty w TV, Nikt w takich chwilach nie myśli o udawaniu czegokolwiek. Ko by nie chciał jeszcze do tego wszystkiego usłyszeć że jest się wtedy kochany,na tej kanapie w dresie za dużym przed tv. Na inny przykład trzymanie włosów gdy zwracasz alkohol~umarłemu się nie zdarza_ Nie oczekiwał obiadu z dwóch dań a nawet dziękował mi za to że mu smakowało pomagając w kuchni, niekiedy było ciężko bo zdarzały się zgrzyty ale nie ważne. To cudowne uczucie które dostałam od tego człowieka przez dwa lata wynagradza te w mniejszości złe. Z nowym rokiem przyszły pierwsze zmiany, przede wszystkim bycie konsekwentym ku samej sobie. Udało mi się zamknąć rok tak jak chciałam. Wszystko już wiem i teraz muszę łączyć kropki ku samodoskonaleniu się, w tym roku jestem już tylko JA.