Było ciepłe popołudnie, Nadia jak codziennie po szkole przybyła do Anastazji. Dziewczyny miały razem odrobić zadania domowe i udać się na miasto, gdyż Nadia chciała kupić sobie nowe ubrania, za pieniądze, które zarobiła roznosząc ulotki na pobliskich ulicach. W domu dziewczyny się nie przelewało, rodzice chodzili do pracy i ledwo starczało im pieniędzy z dnia na dzień, nie mówiąc o wydatkach na ubrania czy też kosmetyki, dla dorastającej córki. Dziewczyna miała o tyle szczęścia, że była jedynaczką co pozwalało jej na posiadanie większej ilości pieniędzy. Anastazja jednak jak to zwykle w życiu bywa, była przeciwieństwem przyjaciółki. Wszystko przychodziło jej łatwo, bez najmniejszego wysiłku. Jej rodzice prowadzili własną firmę ogólnobudowlaną, toteż co miesiąc na ich konto wypływała liczna ilość pieniędzy. Dziewczyna co chciała to miała, także była jedynaczką, a z powodu bogactwa była dość rozpieszczona.
- Hej kochana.. Powiedziała czarna zbliżając się do przyjaciółki i całując ją na powitanie w policzek.
- No hej, hej.. Odpowiedziała dziewczyna, traktując czułe przywitanie przyjaciółki za normalne w tym wieku.
- To co, idziemy na te miasto? - Zapytała zniecierpliwiona Anastazja.
- Idziemy, idziemy spokojnie.. Tylko myślałam, że odrobimy pracę domową z polskiego, wiesz, że tego było sporo.
- No tak, tak.. To chodź najpierw na miasto po ciuszki, a później wrócimy do mnie i zrobimy to zadanie.
- Dobra to chodź, idziemy.
Dziewczyny udały się na autobus i pojechały na miasto. Nadie lekko zastanawiało takie dość impulsywne zachowanie jej przyjaciółki.
Po jakiś 20 minutach dotarły już do ulubionego sklepu. Ekspedientka od razu podeszła do nastolatek i spytała w czym może pomóc.
Zdane tylko na siebie i niezdecydowane co do gustu, postanowiły, że podziękują za pomoc i same coś poszukają. Czyniąc to przemieszczały się z jednego kąta sklepu w drugi. Nieustannie coś krytykując, mierząc lub żałując, że nie mają danej kwoty na zakup interesującego ich ubrania. Po godzinnym buszowaniu wśród ciuchów Nadia znalazła wreszcie coś dla siebie. Zadowolona z bluzki oraz spodni a także co dziwne z ich ceny, wyszła ze sklepu.
- To co teraz? Skoro już masz to co chcesz, to może przejdziemy się na pizze do tego Włocha niedaleko? - Zaproponowała Anastazja.
- Hm.. No w sumie tak. Ale przepraszam Cię, nie .. Jednak nie. Nie mam przecież już pieniędzy zakupy dzisiejsze opróżniły mi całkowicie kieszeń, sama wiesz. - Odpowiedziała już zasmucona dziewczyna.
Inni użytkownicy: dobryborysadamkaczor137nrbimaze1996darcia30lovepmpkolakola1224tomi71aliasrosaagxvd
Inni zdjęcia: Pati patkigdJa patkigdJa patkigdZ Klusią patkigdJa patkigdMM. alexx001Palmy daktylowe bluebird11Ja patkigd;) virgo123Z Klusią patkigd