Poprawiamy opowiadanie z tego fotobloga: storyxlife

(...) zabił go samochód - Serio, tak po prostu go zabił? A to nie była czasem osoba za kierownicą, która to zrobiła? Chyba, że rzeczywiście, samochód nabył zdolność samodzielnego myślenia i postanowił tak po prostu zabić męża głównej bohaterki. Wyrosły mu też ręce, którymi mógł nabyć nóż, albo pistolet, a potem zabić.

4 rano (...) po 2 tygodniach (...) 10 minut - W utworach literackich liczby zapisujemy słownie.

(...) poszłam do laptopa - czy ten laptop to był jakiś jej kolega, skoro do niego poszła? Poprawna forma powinna brzmieć podeszłam do laptopa. 

koszulę, podłogę, nadzieję, parę, pustkę, zadrę - rzeczownik w liczbnie pojedynczej ZAWSZE kończy się "ę" i radzę to zapamiętać autoreczce, która ma jakiekolwiek ambicje na konkursy.

wigilia - "wigilia" to wyraz określający przeddzień czegoś, np. jakiegoś wydarzenia, ale z dalszych zdań wynika, że chodziło o wiglię Bożego Narodzenia, więc powinna być zapisana albo tak, albo z wielkiej litery.

łzy zaciskały mi gardło - Takie metafory lepiej zostawmy poezji. Albo łzy napływały jej do oczu, albo zaciskało jej się gardło. Nie łączymy tych dwóch związków.

poszli byśmy - Chyba raczej poszlibyśmy. 

Wierzcie mi, że to tylko wierzchołek góry lodowej. Poza tym opowiadanko ma jeszcze mnóstwo niedopatrzeń związanych z fabułą, gramatyką, interpunkcją (te spacje przed przecinkami i ich brak po kropkach razi w oczy). Autorka ma problemy z powtórzeniami, a wykreowana przez nią bohaterka będąca jednocześnie narratorką choruje na ciężki przypadek depresji - rozmawia z grobem.

Jeśli mogę coś polecić na przyszłość autorce, to większe poszanowanie dla słownika poprawnej polszczyzny i zaprzestanie zasłaniania się "skupianiem się na fabule", bo jeżeli wszystkie swoje uczucia i talent (haha) przelewa na tworzenie opisów i fabuły, to może lepiej niech wróci do nauki na egzamin szóstych klas.