Kurde końskie wakacje rozkręciły się na maxa. Działo się tak dużo. Nocowanie w stajni, niesamowite treningi z Magdą, rekordowe skoki, nowe znajomości... na prawdę będzie co wspominać. 26 sierpnia mamy ueżdżeniowe zawody ;c Już się niby do nich przekonałam, ale po tym co było dziś mam mieszane uczucia. Na prawdę to co dziś się działo w stajni było okropne. Trening ... jeden z gorszych. Próbowałam to wszystko olewać... było ciężko i na szczęście poszłam sobie na emkę. Miałam już łzy w oczach. Ajjj ten mój dzisiejszy humor ! Jutro unikam niektórych osób i próbuje <!> robić swoje ;c.
Zaniedbuje swoich starych przyjaciół... co ja wgl piszę jakiś starych. Kurczę wcale z nimi nie wychodzę. Jest tylko stajnia-dom, stajnia-dom, stajnia-dom i tak cały tydzień no może w niedziele pojadę czasem do rodziny ...
Demon zrobił postępy. Ustawienie na kole ogarnął już dawno a od około 3 jazd całą jazdę jest pięknie ustawiony i na kontakcie :* <3 . Załamują mnie teraz te przejścia: kłus- stój i galop-kłus-galop ;c tutaj trzeba duuuużo pracy a do 26 tak mało czasu.
Miałam się nie rozpisywać a tu proszę ...
PODSUMOWANIE: DUPA, DUPA, DUPA ! ŹLE !