z dniem 31.10 wszystko się skończyło, wszystko umarło. było niesamowicie, poczułam że żyłam pierwszy raz od dawna. mimo że zaczęłam cztery miesiące wcześniej, to naprawdę ostatnie 30 dni było najwspanialszymi w moim życiu. tyle wspólnych chwil, odczuć, rozmów i wątków. najmniejsze rzeczy które zgadzały się z nami w 100%. ale co było tam, tam też zostało i nigdy nie wróci. nigdy nie będzie już tak samo, cokolwiek by się nie zdarzyło. pomimo starań, sama tego nie odbuduję i chyba nie będę chciała. dziękuję za tak piękne wspomnienia które zostaną ze mną na zawsze.

dzisiaj umarło 🌌

cassiopeia