NEVER LOOK BACK 

Ale te ferie zleciały, masakra! Jutro już środa, w piątek wreszcie dłuuuugo wyczekiwany dzień, czyli studniówka <3 Czekam, czekam. Już wszystko mam. Teraz nic tylko po prostu iść do fryzjera, kosmetyczki, ubrać sie pięknie, iść i świetnie się bawić. Naprawdę nie wiem jak wytrzymam do tego cholenego piątku, chyba umrę przez ten czas. Na niczym nie mogę się skupić, a mam jeszcze trochę pracy niestety :/ Nauka wzywa! No i lektura... Klasa maturalna to zło, możecie mi wierzyć :p 

Generalnie całe ferie intensywnie. W niedziele byłam oglądać akademik, w którym zamieszkam, kiedy wyjadę na studia. Całkiem ładnie, dość nowocześnie, co mnie zaszokowało i ludzie też sprawiali wrażenie miłych, choć i tak większość z nich odchodzi, bo są na ostatnim roku. Także nic tylko czekać do października aż wreszcie zacznę się usamodzielniać. Chyba muszę sobie kupić jakąś porządną książkę kucharską, żeby nie umrzeć z głodu :D

Teraz żyję tylko odliczaniem dni do studniówki i wiążę z nią trochę nadziei. Liczę, że może coś się w moim życiu wreszcie zmieni. 

Postaram się jeszcze coś napisać do piątku! :) Może przed studniówką.