Nie mam sie komu wygadac wiec napisze to tutaj. Jakis rok temu poznałem dziewczyne.. Byla szczera, mila, i w ogole super ideal..
Zaczelismy ze soba gadac, potem pisac codziennie czasami od 8 rana do 3 nastepnego dnia, nigdy tematy sie nam nie konczyly.
Zakochalem sie w niej ale ona miala chlopaka ( chociaz do faceta mu bylo daleko).. Wszystko sie nam ukladalo, spedzalismy ze soba kazda wolna chwile, w szkole na przerwach , po szkole i przed. Gdy nie podchodzilem pisala do mnie i krzyczala czemu nie przyszedlem. Ostatni dzien roku szkolnego mielismy spedzic sami we dwoje.. Ona jak zwykle zaprosila swoich kolegow.
Tego dnia sie rozsypalo.. Zaczely sie wakacje miala mnie odwiedzic no ale zawsze miala wymowke ( okazalo sie ze spedzila wakacje z tym chlopakiem co ponizej. ) Zostawila swojego chlopaka dla innego.. wtedy peklem i zostawila tez mnie. Caly wrzesian nie gadalismy ona latala za nim jak za jakims idealem. On.. hmm.. widac mial ja gdzies, lecz ona tego nie widziala. Miesiac pozniej zaczeli sie z niego smiac i zniej.. wtedy on bez slowa ja zostawil. Przyszla do mnie.. przypomniala sobie ze istnieje.. Co prawda caly wrzesien pisala ale co z tego jak olala mnie dla niego. No wiec pozwolilem jej wrocic, znosilem jej humorki ze ja zostawil , ze go kocha itp. Przez 3 miesiace tak bylo. Potem zaczelo sie ukladac.. ale juz nie tak samo jak kiedys.. Musialem prosic zeby sie z nia spotkac, nie pamietam zeby nie bylo takiego razu zeby mnie nie olala. Jak glupi wierzylem ze to sie zmieni. 8 razy przed tem pytalem sie jej czy chce ze mna byc.. zawsze mowila ze sie boi zwiazkow , ze nie chce itp.. Ja jak glupi dalej walczylem, niestety jestem zbyt uparty zeby odpuscic. Zaczynalo sie robic idealnie, mowila ze mnie kocha, jestem jej calym swiatem, nigdy mnie nie zostawi... Tydzien przed feriami zaczelismy sie klocic i powiedziala ze ma wszystki gdzies ze mnie zostawia i nie mam sie odzywac. Nastepnie zaczela mnie przepraszac.. znowu peklem i wybaczylem. Umawialismy sie ze jedna noc spedzi u mnie.. i co zrobila ? Olala mnie poraz tysieczny, zaczela sie klocic itp.. wiec z nerowo powiedzialem ze to koniec. Potem pisala mi ze mnie kocha i znowu te same mile slowka. Chcialem wrocic, ona tez chciala ale zauwazylem ze idzie na impreze. A umawialismy sie ze nie bedzie chodzic, wiec dalem jej warunke : wroce jak nie pojdziesz. Powiedzialem to bo byla chora.. Wtedy zaczelo sie sypac. Mowila, krzyczala ze i tak pojdzie gdy ja sie staralem. W koncu uleglem i powiedzialem ze ten jeden raz moze isc. I zaczely sie dalej klotnie ( bez powodu ).. zostawila mnie, przestala odpisywac na opisy w gg.. w ogole przestala sie interesowac, tak jakby mnie nigdy nie bylo. Zadaje sobie pytanie po co pozwolilem jej wtedy wrocic ? Teraz stwierdzam ze zbyt mocno ja kochalem zeby zobaczyc ze ma we mnie wyjebane.. potrzebowala kogos na pocieszenie. Dalej walcze, stawiam glupie opisy, prosze zeby mi wybaczyla to, ze sie klocilem gdy ona miala wyjebane. W ogole po co ja prosze ? Przeciez to jej wina.. gdyby byla taka jak przed wakacjami byloby teraz idealnie. No ale co zrobic.. Pisze prawie codziennie.. czasami widze ze chce zebym sie staral ale mowi ze to nic nie da, ze to ja Ja zranilem .. Ale to ona zaczela.. pamietam jak mowila w ten czas przed feriami ( podczas rozstania) ze jak pozwole jej wrocic to dla mnie na 18nastce nie bedzie pila.. Pewnie domyslacie sie ze i tak to zrobila. Co moglem zrobic.. tylko wybaczyc, bo wierzylem ze bedzie dobrze, ze slowa o milosci i o wszystkim innym byly prawda. Teraz nic procz klotni o olewanie nie zrobilem. Zostawila mnie, nie daje szansy na powrot. Trudno zapomniec te wszyskti chwile razem, byly naprawde super. Nigdy nie bylem tak szczesliwy jak prz niej. To dla niej skonczylem z wagarami, uspokoilem sie, zaczolem sie uczyc, chodzic na silownie.. Zrobilem wszystko. Nigdy nie klocilismy sie z mojego powodu. Do niej nie dociera ze to jej wina.. A ja Ją kurwa tak kocham !! Moze kiedys to przeczytasz, pewnie bedzie juz zapozno. Trace siłe na walke z Toba.
Życie staje sie zbyt trudne.
NIGY Cie NIE ZAPOMNE !
- Bo jestem za glupi.
- Bo gdy Kocham, kocham calym sercem.
Nie ma ludzi idealnych, sa tylko tacy, ktorzy staraja sie byc jak najlepsi.
Inni użytkownicy: sahasularahajpanek94amandooojulitkajula144unospinnalex11234adriano3488nalna90vitusoslilly02
Inni zdjęcia: Wolne patusiax395New Hair Right dawsteTo, co zostaje, gdy nie ma nic. comarroTears like a waterfall modernmedival... pils931449 akcentova:) dorcia2700Brak tytułu zwyczajnieszczesliwia1 mktnccPrzepełnienie świąteczne bluebird11