Znów na kolejnej  kartce schnie moja łza...

Nie potrafię już uwierzyć że mi się uda...

Znów upadam twarzą w łzy, moje łzy- o których nawet ty nie słyszysz...

Nie wiem kto wyjście odcią mi i nie powiedział do kąd iść...

Znów otworzy mi drzwi któś- kogo nie chcę widziec w nich...

Powiedziała mi kiedyś starsza, dobra kobieta...

Że w tym czarno białym życiu jest jedna zaleta...

Jak znajdziemy drugą połówkę i ciepło jej poczujemy...

To nigdy się nie rozstaniemy bo miejsca w życiu bez niej nie znajdziemy...

Powiedziała mi też że długa droga mnie czeka...

A łzy po policzkach będą mi płynąc jak rzeka...

I będę ponoć szła połowę drogi przez świat szeroki...

A drugą bedziesz szedł ty stawiając twardo kroki...

Ponoć gdy złapiemy się za dłonie to połączą sie na wieki w sobie...

Tak mówiła ! Czy bredziła?- nie wiem ...

Mówiła że idąc przez życie gwiazda na niebie wskarze mi droge do Ciebie...

Co to ma znaczyć jak to odebrać o czym to jest...wiesz? ja też...

Ponoć ta jedna lampa na niebie ma świecić na zawsze dla Mnie i dla Ciebie...

Będziemy ponoć jedną całościa... Mówiła że zarazimy wszystkich do okoła miłością...

Że będziemy talizmanem szczęścia w szarym swiecie nieszczęścia...

I po moich oczach widać że jak pokocham to już nie oddam tak też mówiła...

Może poprostu się upiła?- nie wiem...

Choć chciała bym by tak się stało by moje serce już nie pękało...

Żeby był ktoś kto zaleczy te rany... Do śmierci będzie przezemnie kochany...

Lecz nie wiem ile mam jeszcze czekac by wkońcu się doczekać...

Chcę juz chodzić po ulicy i krzyczeć z całych sił- NARESZCIE!!!!

Nareszcie mam Ciebie i na ziemi czuje się jak w niebie ...

Poczekam jeszcze ładne lata bo będę czekać na tego z którym będę do końca świata...!!!