photoblog.pl
Załóż konto
Dodane 7 SIERPNIA 2015 , exif
39033
Dodano: 7 SIERPNIA 2015

Ostatnie tygodnie w New Hampshire, za 21 dni ruszamy na podbój Kanady i wschodniej części Stanów Zjednoczonych. Póki jesteśmy jeszcze w Camp Merriwood staramy się wykorzystać wolny czas na małe wypady po okolicznych atrakcjach. Jimmy stanął na wysokości zadania zabierając nas do mniejszej wersji Flume Gorge, czyli do formacji skalnych wydrążonych przez rwącą wodę i malutkich wodospadów, które mimo wszystko robiły wrażenie. Udaliśmy się też pod symbol stanu New Hampshire - Old Man of the Mountain, czyli granitowej skały, która górowała nad jeziorem Profile Lake. Obecnie jedyną pozostałością po profilu człowieka gór jest monument sfinansowany przez miłośników tego miejsca, dzięki któremu - patrząc pod odpowiednim kątem - w dalszym ciągu można zobaczyć głowę pilnującą okolicznego Parku Franconia Notch. Wypad zakończyliśmy typową amerykańską kolacją w jednej z przydrożnych knajp. Miłe popołudnie, które wpisało się do najlepszych wspomnień związanych z miejscem, w którym spędzam dwa miesiące wakacji. Wybrałyśmy się też na osławioną plażę w Weirs Beach, gdzie roztaczał się piękny widok na wysepki porozsiewane po całym jeziorze Winniepesaukee. Taka mała pułapka turystyczna z wielkim neonowym znakiem rodem z Las Vegas, kinem samochodowym i mnóstwem sklepów z pamiątkami. Od jakiegoś czasu w końcu czuję że jestem poza Europą. Zwłaszcza wychodząc na szlak górski, na którym pracownicy obu obozów grają w beer ponga, jedzą upieczone w ognisku pianki i imprezują do godzin porannych. Ostatnie trzy tygodnie nie brzmią jak wielka udręka...