I chciała zapomnieć. Chciała na nowo cieszyć się życiem. Chciała żyć jak dawniej, bez niego.
to uczucie gdy kreska staje się zbyt głęboka, nagle próbujesz zatamować krwawienie, bo czujesz, ze to jeszcze jednak nie ten czas. A przeciez się o to modliłaś, by pewnego dnia siła Twojej ręki była mocniejsza i rana była głębsza. Ten nagły napływ ciśnienia, w głowie myśl ' kocham Cię mamo', nagła panika. Adrenalina. Tak. Wszystko jest spalone, tata czytał mojego fbl, nie wiem jak długo i ile, moze nawet nie chce wiedziec. Ciężkie rozmowy, płacz, najgorzej. Przyznałam się o dwóch próbach samobójczych, hehe. Nie wiem czy dobrze zrobiłam, teraz bede się spowiadać.. Przecież gdyby się one udały to on nie wiedziałby kiedy, dlaczego, jak i przez co. Nic, kompletnie nic. Zero jakiegokolwiek kontaktu. Mam nadzieje, ze to co mu wszystko dzisiaj powiedziałam jakoś do niego dotrze, że zrozumie. Koniec z jebanym photoblogiem, teraz juz raz na zawsze, koniec z bezsensownymi notkami i okropnymi zdjęciami, moze i bede za tym tęsknić, ale co z tego? to nie jest pierwsza i ostatnia rzecz za którą będę tęsknić, radze sobie jak na razie z tęsknotą, chociaż to boli. Koniec ze wszystkim.. Przestało mi na czym kolwiek zależeć.. Nie dbam już o nic, muszę tylko utrzymać taniec przy sobie, bo jak to odejdzie, to już naprawdę mogę odejść. Nie pozostanie mi wtedy juz nic. Czekam na bułgarie, na ten piękny stan. Nie chcę już śnić, chyba, że sny przyniosą mi szczęście. Na mojej twarzy coraz rzadziej bywa uśmiech, coraz częścięj przebywam w domu. Po prostu nie mam siły wychodzić i patrzeć w te fałszywe twarze. Każdy dzień jest na swój sposób chujowy, każdy. Chujowo się zaczyna, chujowo się kończy <-- standard. Nie jest mi pisany spokój, szczęście, ktoś obok. Nie widzę potrzeby pisania do kogokolwiek z moimi problemami. Nie ukrywam, potrzebnuję kogoś, lecz nikogo na siłe. Nie chcę po raz kolejny być zraniona. Nie wiem czy chce się wiązać, czy jestem gotowa. Nie chce wpuszczać już nikogo az tak bardzo do swojego świata. Raz to zrobiłam i nic mi z tego nie zostało. W sumie? Zostało.. ból, cierpienie, płacz, tęsknota, przywiązanie, nic dobrego. Związek bez zobowiazan? Nie, tępiłam to i tępić bede. Nie wiem jak mozna mi pomoc, nie da się, więc zostaje sama . Ja i moja scena, w srodku burza emocji, uczucia, strach, lęk, obojętność, kamień. Może i tą notkę przeczytają wszyscy gdy wygaśnie konto pro. Niestety nie chce mi się usuwać poprzednich notek, więc prosze bardzo, czytajcie śmiało o moim nędznym życiu. Nic ciekawego się nie dzialo jezeli to was interesuje. Codziennie to samo, maska na twarz i udawane uczucia, bo nic mi juz nie zostalo, a nie moge pokazac, ze jestem az taka slaba. Potrzebuje odcięcia się od wszystkiego. Zastanawiam się teraz jeszcze nad zostaniem w Krakowie jednak. Nic nie wiem, naprawdę. Potrzebuje poukładać sobie swoje życie w jedną całość. Moja mama jest najwspanialszą kobietą na świecie, która potrafi wyjść ze mną na promenade, przejsc się ze mną po niej w tą i z powrotem 5 razy i rozmawiać. Lecz nawet ona nie pomoże mi w niektórych sytuacjach. Muszę sama sobie poradzić, sama zadecydować co bedzie dla mnie lepszym wyborem. Bo kto jak nie my najlepiej dla siebie wybierzemy? Niestety ja mam problem z wybieraniem, z podjęciem decyzji, wiele z nich jest błędem. A człowiek podobno uczy się na błędach. Nie chce znow popaść w nałóg, lecz z każdym dniem boję się coraz bardziej, ze to się stanie. Jestem coraz słabsza. Nie mam podparcia, nie mam z czego czerpać siły. Miłość wygasła, a może nigdy jej nie było, szczęście wraz z nią (tobą) odeszło, więc wszystkie rzeczy które teraz robie , niby te same co wczesniej, ale inne, bo nie ciesza tak samo jak wtedy. Zabrano mi wszystko, zbarano mi uczucia, emocje. A to najgorsze co mozna zrobic. Bo przeciez budzisz się z nastawieniem 'to bedzie chujowy dzien', zasypiasz 'ten dzien w koncu sie skonczyl, lecz jutro bedzie tak samo beznadziejny', kazda wykonywana przez Ciebie czynność nie ma najmniejszego sensu, bo robisz ją bo musisz. Nie czerpiesz z tego żadnej przyjemności, wszystko jest dla Ciebie obojętne. Nic nie trwa wiecznie. Może jednak szkoda, że z tych dwóch razy ani jeden się nie udał. 'Czy zastanawiałaś się co my byśmy czuli, twoi najblizsi, twoi znajomi, dziadkowie?' ' Tak tato, po chwili wszystko wróciłoby do normy, a ja bym nie cierpiała.'
nikogo tak nie kochałam jak Ciebie, nie chce juz nikogo tak pokochać.
Inni użytkownicy: purpurraahoccaayrton123johnybbbemillyyy0987misjonarzetarnowsahasularahajpanek94amandooojulitkajula144
Inni zdjęcia: torcik patrusiagdja patrusiagdja patrusiagdKwiat dzikiej roży felgebelBez kategorr lzejszadowakacjiFioletowy kwiat felgebelKwiaty felgebelRóżowy kwiat felgebelKwiaty felgebelwielkanoc vela44