Mati 

Momentami sen jest mi obcy, ale nie narzekam. Trudno powiedzieć, że jest łatwo, bo na sukces trzeba zapracować. Dzięki tej pracy, mam już w tym roku za sobą kilka małych sukcesów. Dla mnie te drobiazgi liczą się bardzo, bo myśląc o nich z perspektywy czasu, zdaję sobie sprawę, że nie stoję w miejscu. Daleko mi do osoby, którą chcę być, ale myślę, że jestem na dobrej drodze, żeby stać się kimś lepszym. Ważni ludzie mnie wspierają, nawet jeśli nie mówią mi tego bezpośrednio. W sumie, to nawet jeśli nie wszyscy mnie wspierają, to najważniejsze jest to, że ja sama siebie akceptuję i jestem swoim przyjacielem. Przeszłość jest moim najmniejszym zmartwieniem. Niektórym chyba trudno to zrozumieć xd. Uczę się żyć w teraźniejszości. Bezlitosnej, ale też pełnej okazji, które czekają na to, aż będę wystarczająco odważna, aby z nich skorzystać. Nic nie przychodzi łatwo, ale to chyba dzięki temu każdy sukces przynosi radość.

+nawet nie pamiętam, kiedy ostatnio mogłam powiedzieć "nudzę się"