52 kg! 

Idealny zestaw na te zimne, jesienne wieczory. :)

No..Odliczajac jabłko.. :D

Bo jabłko ma swoją godzine. :)

Jestem już 6 dni na "diecie" i ćwizeniach..

I ŻADNYCH efektów nie widze i jest mi z tym źle! :(

W ostatniej notce pisałam, ze waze 61 czy tam 62..A dzisiaj co? Wchodze, staje i waga pokazuje 64!

Nie bawie się w takie coś..

Mój brzuch jest tak wypięty jakby zagniexdziły sie tam bliźniaki!!

Dziwne, ze ludzie nie pytaja mnie jeszcze kiedy termin...Br.

Jestem zła, ale nie zrezygnuje przecież! :(

Ale sie pochwale..POWOLI przyzwyczajam się do tego nie jedzenia po 18.. :)

Bo np. teraz oczywiscie..jestem głodna, w brzuchu burczy, ale nie jest tak jak 2 dni temu..

Mysle, ze chociaż to idzie ku lepszemu.. :)

Jeszcze tylko muszą mi wejść w nawyk zdrowe jedzenie.

Bo pierogi ruskie ociekajace tłuszczem nie sa chyba dobrym pomysłem? :) To samo tosty z serem..Ale to wszystko jest taaaaakie pyszne!

Nie bede sobie odmawiać tego co lubie bo bym ałkiem sfiksowała..

Takze ten.

Bilans na dzisiaj:

ś. 2 tosty z serem

IIś. dwa mini jabłka. 

o. pierogi ruskie

k. to samo co na obiad. Nie chciało mi sie w kanapki bawić. :D

A, i przyznaje się bez bicia!

Jem słodycze, słodze herbate..

Ale idzie ku lepszemu. :D

Bo nie idę specjalnie po słodycze bo to..słodycze przychodzą do mnie! :D

I jest dzięki temu fajnie, miło i przyjemnie. :D