Choroba mi służy. Chociaż mam nadzieje, że nie zanosi się na jelitówkę. Tak czy owak, prawie wszystkiego się już z siebie pozbyłam, a nawet głodna nie jestem. Większość dnia na płynach, a tort sobie wybaczam - w końcu dziś są urodziny Rodzicielki.
Dwa kawałki tortu, makaron z sosem, sześć(?) herbat
200 powtórzeń ćwiczenia na nogi/brzuch, min. 100 brzuszków